The Company Community Forum

Czy aby nie ta książka,dzięki której obraził się na EABejczyków nasz Andrew

Hihihi, nono, to ta. On jako wydawca i autor książki stanowią udany team dwóch żałosnych małych dzieciaków którzy zabrali swoje zabawki i obraźili się na wszystkich amigowców na świecie bo ktoś wstawił poprzednią wersję do netu...
Całość tej dramatycznej historii tutaj: http://eab.abime.net/showthread.php?t=36620

W skrócie:
- sam wypromował istnienie tego PDFa na TPB, o czym mało kto wcześniej wiedział
- obraził się na cały świat za to że coś takiego jak piractwo istnieje w internecie
- anulował wydanie książki mimo że reprint tej książki zwiększony o kilkdziesiąt stron był już gotowy i czekał na wysłanie do drukarni

Oczywiście wersja ENG nie jest też już nigdzie dostępna.

Od tamtego czasu masa ludzi chętnych zakupienia jej legalnie się do niego zgłosiła, ale skoro autor najwidoczniej sam swojej pracy nie szanuje i dał ciche przezwolenie wszystkim wskazując na torrent...

Nie wiem czy to dobre porównanie.
Ale jakby ktoś wypuścił source exeków na torrenty np. wersją 1.5 , a ja właśnie przygotowywałem się do wydania nowszej wersji, to zadałbym sobie pytanie czy ma to sens

Przecie "ktoś" wypuścił jakieś stare EXEki na torrenty zanim powstał oficjalny sajt TC

Przecież to robił Roni i ja na prywatnych torrentach
Chodziło mi bardziej o source, a w tych najstarszych jeszcze z miniuae - za wiele to nie ma co wyciągać
Są miłą ciekawostką archeologiczną od czego TC zaczynało.