Diablo 2 przeszedłem tylko 3 razy: Nekrofilem, Barbem i Palladyńcem i to tylko na "normalu", do jakiegoś 40 levelu każda postać, więcej mi się nie chciało. No i trochę pograłem na battlenecie. Udało mi się nie przedawkować. Borderlands z Diablo może ma to wspólne, że wykonuje się questy i biega tam i z powrotem, ale jest tych questów dużo więcej (chociaż niektóre głupie jak but), no i Borderlands to nie "hack and slash" jak Diablo tylko FPS (z elementami RPG: awanse postaci na wyższe poziomy, rozwijanie umiejętności - uproszczone, znajdowanie coraz to lepszych broni i wspomagaczy itp.). Mnie się osobiście podoba. Gdybym przedawkował tego typu giery, też bym się pewnie zezwymiotował na samą myśl.
