Samo przejście tej gry, z solucją w ręku i kompletnie napakowaną drużyną trwa podobno jakieś 70 godzin. Wyciągnijcie sobie z tego średnią... I to wszystko na dwóch flopach.
Fate - Gates of Dawn, amigowa rekordzistka świata
W roku 1991 niemiecki gracz Jürgen Kopmann ustanowił rekord świata najdłuższego maratonu giercowego grając w Fate - Gates of Dawn przez 166 godzin. Rekord został niepobity do dziś.
Samo przejście tej gry, z solucją w ręku i kompletnie napakowaną drużyną trwa podobno jakieś 70 godzin. Wyciągnijcie sobie z tego średnią... I to wszystko na dwóch flopach.
Samo przejście tej gry, z solucją w ręku i kompletnie napakowaną drużyną trwa podobno jakieś 70 godzin. Wyciągnijcie sobie z tego średnią... I to wszystko na dwóch flopach.
Re: Fate - Gates of Dawn, amigowa rekordzistka świata
Pod tym linkiem nie jest dokładnie opisane jak to się odbywało.
166 godziny to prawie 7 pełnych dób.
Przy takim okresie zaczynają się pojawiać zmiany schizofreniczne (~7-8 dni), więc jeżeli niemiec nie robił żadnych przerw (co z higieną)? To rekord wyśrubowany jest do granic możliwości
166 godziny to prawie 7 pełnych dób.
Przy takim okresie zaczynają się pojawiać zmiany schizofreniczne (~7-8 dni), więc jeżeli niemiec nie robił żadnych przerw (co z higieną)? To rekord wyśrubowany jest do granic możliwości

Re: Fate - Gates of Dawn, amigowa rekordzistka świata
Nie wiem jak to wyglądało w 1991, ale w komisji która tego typu happeningi organizuje nie ma maszyn tylko ludzie, więc jest przerwa na podstawowe czynności fizjologiczne, sen i posiłek.
Nie wiem też jakiego opisu chcesz "jak się to odbywało", kiedy poszedł sr** i jak wielką kupę zrobił? Co to ma do rekordu?
Nie wiem też jakiego opisu chcesz "jak się to odbywało", kiedy poszedł sr** i jak wielką kupę zrobił? Co to ma do rekordu?

Re: Fate - Gates of Dawn, amigowa rekordzistka świata
Może źle się wyraziłem - mnie nie interesuje jego fizjologia i jak "wielkiego marynarza utopił", ale zwyczajne stwierdzenie czy miał jakiekolwiek przerwy.
Re: Fate - Gates of Dawn, amigowa rekordzistka świata
Sam sobie odpowiedziałeś, żaden człowiek by nie wytrzymał bez przerw.
Re: Fate - Gates of Dawn, amigowa rekordzistka świata
Z tematu na EAB:
Mi udało się maksymalnie gdzieś 2.5 dniowy giercowy maratonik urządzić, ale nie chciałbym tego powtarzać, teraz po 1.5 dnia jestem już zajechany... o, patrzcie, już 17-sta, czas na drzemkę...
zzzzz...
Niezły hardcore, co godzinę 5-minutowa przerwa, a po 70-ciu godzinach gość zaczął miewać halucynacje.I've read it in an old magazine and remembered it while I was writing my Fate review.
My memories are a bit hazy, though. I remember that the official Guinness rules were that he could stop every hour for a 5 minute break, where he could do whatever he wanted i.e. pooping/eating/powernapping.
Of course, drinking and eating could also be done while playing but he had to be careful, not to drink to much so that he didn't have to go to the bathroom outside of these 5 minute breaks.
I remember reading an interview where he said that coffee didn't work and only made him sleepy so he drank mainly fruit juices.
I also remember that this was a sponsored event by reLine and some German magazine and that he could essentially play whatever games he wanted - it didn't have to be the same game all the time - but he was so fascinated by Fate that he played nothing else.
I think, he started the event with another guy but this other guy had to quit after 30 hours or so.
Mr Kopmann was watched during the whole time he played, so that he wouldn't cheat and so that nothing bad happened (I think I read a story somewhere that he began hallucinating after 70 hours).
I mean, 166 hours is almost an entire week without sleep. That can't be healthy.

Mi udało się maksymalnie gdzieś 2.5 dniowy giercowy maratonik urządzić, ale nie chciałbym tego powtarzać, teraz po 1.5 dnia jestem już zajechany... o, patrzcie, już 17-sta, czas na drzemkę...

Re: Fate - Gates of Dawn, amigowa rekordzistka świata
Małe sprostowanie, rekord ustanowiony przez Jürgena Kopmanna na graniu w FATE Gates of Dawn trwał tak naprawdę 120 godzin, natomiast te 160 godzin to jego osobisty rekord który popełnił grając w kilkanaście różnych gierek.
Źródła:
http://www.kultboy.com/index.php?site=pic&id=105&s=2
http://www.kultboy.com/pic/104/
Źródła:
http://www.kultboy.com/index.php?site=pic&id=105&s=2
http://www.kultboy.com/pic/104/
Re: Fate - Gates of Dawn, amigowa rekordzistka świata
Jakim cudem taka stara gra zajęła tyle czasu by ją ukończyć? Choć z drugiej strony takie Wings jest rozciągnięte do ok 7 godzin; gramy w te same misje non stop 

Re: Fate - Gates of Dawn, amigowa rekordzistka świata
Bo to RPG a nie strzelanka?
BTW: nikt nie mówi że on ją ukończył...

BTW: nikt nie mówi że on ją ukończył...
Fate - Gates of Dawn, amigowa rekordzistka
mój rekord to 4 dni, grałem w Genesia a save nie działał, ale nie ukrywam że z przerwami na sen i jedzenie
Re: Hirosowie i Generały na rowerach
No ja raz poleciałem na ostro nie pamiętam które to było Call Of Duty ale chyba Moder Warfare 1. Gdzie włączyłem grę o 22:00 i skończyłem grać o 12:00 następnego dnia bo chciałem nabić max level na multiplayer hehe. a zdawało mi się że grałem góra 6-7 godziny a tu 12 godzin i to nie wiadomo kiedy.
Re: Hirosowie i Generały na rowerach
taki off top wrzucę:
dawno, dawno temu zdobyłem super hit na psx: Syphon Filter. Zacząłem grać około 9 rano w niedzielę, a skończyłem jak ojciec przyszli z roboty o 6 rano w poniedziałek i ściemniałem, że już do szkoły się pakuję![;] ;]](https://forum.thecompany.pl/images/smilies/krzywy.gif)
dawno, dawno temu zdobyłem super hit na psx: Syphon Filter. Zacząłem grać około 9 rano w niedzielę, a skończyłem jak ojciec przyszli z roboty o 6 rano w poniedziałek i ściemniałem, że już do szkoły się pakuję
![;] ;]](https://forum.thecompany.pl/images/smilies/krzywy.gif)
Re: Fate - Gates of Dawn, amigowa rekordzistka świata
Pozwoliłem sobie tutaj przenieść posty o osobistych rekordach w graniu bez snu, może jeszcze jacyś maniakalni gracze chcieliby się pochwalić? 
