Jako, że przeszedłem wczoraj Flashback'a (po kilku godzinach męczarni
) postanowiłem skrobnąć co nieco.
Nie ma chyba sensu rozpisywać się o Delphine Software czy historii powstania tego tytułu, w każdym razie gra NIE JEST kontynuacją Another World (nie wiem nawet skąd kiedyś była faza na nazywanie Flasha drugą częścią AW). Mamy innego bohatera, inny świat i inną fabułę (nie tak dobrą jak w AW).
Grając kiedyś byłem z miejsca porwany wartką akcją, zajebistą grafą i ogólnie przedstawionym światem. Pierwszy etap w dżungli wgniatał mnie kiedyś w fotel...co ciekawe grałem we francuskiego pirata więc nawet nie rozumiałem o co biega, mimo, że miałem opis to i tak nie potrafiłem przejść dalej niż 2 level.
System wymyślony przez Delphine Software wydaje się być świetny; joystickiem kierowaliśmy Conradem (typowy kozak z gnatem za pasem, ale jednocześne zbyt młody by wypić lufę w barze), spacja była odpowiedzialna za dobycie broni, enterem używaliśmy przedmiotów, a guziczek F1 przywoływał menu. Z dzisiejszego punktu widzenia stwierdzam, że ten system zwyczajnie ssie i musiałem nieco oszukiwać - dzięki x-padderowi wszystkie guziki na klawie miałem na padzie
Mowa oczywiście o amigowej wersji.
O fabule nie będe pisał, gdyż musiał bym mocno spolerować; z filmowego intra i pierwszych minut w grze dowiemy się, że nazywamy się Conrad i ktoś koniecznie pała rządzą pozbycia się nas. Tyle. Dodam, że scenariusz Flashback'a jest dość sztampowy i spodziewałem się czegoś lepszego.
Jakim gatunkiem w ogóle jest Flash? Określiłbym go jako przygodowego platformera, znacznie bardziej rozbudowanego niż Another World czy jeszcze wcześniejszy Prince of Persia. Poskaczemy po półkach, postrzelamy (Conrad ma całkiem porządnego gnata z nielimitowaną amunicją) pogadamy z różnymi ludźmi, ogólnie system interakcji jest dość rozbudowany jak na grę sprzed tylu lat. Walka to sporo satysfakcji, nasz bohater dobywa broni jak w filmach akcji, turla się z gnatem, posiada także tarczę ochronną, którą uaktywniamy spacją (niezbyt dobry pomysł) inaczej zaliczamy trafienie; możemy wytrzmymać cztery szlagi - piąty strzał posyła nas na glębę i musimy przeważnie przełazić daną sekcję od nowa. Sprawa jest dużo prostsza gdy pykamy na padzie np w wersję konsolowe.
Istnieje dość sporo wersji Flash'a. Wiadomo, że amigowa ma lepszy dźwięk niż wersja Dos (za to ta druga ma bardziej rozbudowane cut scenki), ale najlepsze są chyba dwie: te na Sege CD i 3DO, gdzie mamy dodatkową muzyczkę i całkiem inne przerywniki (technologia 3D, która jednak nie do końca współgra z etapami zrobionymi w 2D...).
Czas na podsumowanie. Flash to naprawdę dobra giera, godna polecenia ludziom lubiącym gry zręcznościowe, nie ma tu rozgrywki w stylu point & click i wszystko raczej skupia się na akcji. Szczerze mówiąc bardziej podobała mi się niż Another World i znaczne lepiej się bawiłem.

Nie ma chyba sensu rozpisywać się o Delphine Software czy historii powstania tego tytułu, w każdym razie gra NIE JEST kontynuacją Another World (nie wiem nawet skąd kiedyś była faza na nazywanie Flasha drugą częścią AW). Mamy innego bohatera, inny świat i inną fabułę (nie tak dobrą jak w AW).
Grając kiedyś byłem z miejsca porwany wartką akcją, zajebistą grafą i ogólnie przedstawionym światem. Pierwszy etap w dżungli wgniatał mnie kiedyś w fotel...co ciekawe grałem we francuskiego pirata więc nawet nie rozumiałem o co biega, mimo, że miałem opis to i tak nie potrafiłem przejść dalej niż 2 level.
System wymyślony przez Delphine Software wydaje się być świetny; joystickiem kierowaliśmy Conradem (typowy kozak z gnatem za pasem, ale jednocześne zbyt młody by wypić lufę w barze), spacja była odpowiedzialna za dobycie broni, enterem używaliśmy przedmiotów, a guziczek F1 przywoływał menu. Z dzisiejszego punktu widzenia stwierdzam, że ten system zwyczajnie ssie i musiałem nieco oszukiwać - dzięki x-padderowi wszystkie guziki na klawie miałem na padzie

O fabule nie będe pisał, gdyż musiał bym mocno spolerować; z filmowego intra i pierwszych minut w grze dowiemy się, że nazywamy się Conrad i ktoś koniecznie pała rządzą pozbycia się nas. Tyle. Dodam, że scenariusz Flashback'a jest dość sztampowy i spodziewałem się czegoś lepszego.
Jakim gatunkiem w ogóle jest Flash? Określiłbym go jako przygodowego platformera, znacznie bardziej rozbudowanego niż Another World czy jeszcze wcześniejszy Prince of Persia. Poskaczemy po półkach, postrzelamy (Conrad ma całkiem porządnego gnata z nielimitowaną amunicją) pogadamy z różnymi ludźmi, ogólnie system interakcji jest dość rozbudowany jak na grę sprzed tylu lat. Walka to sporo satysfakcji, nasz bohater dobywa broni jak w filmach akcji, turla się z gnatem, posiada także tarczę ochronną, którą uaktywniamy spacją (niezbyt dobry pomysł) inaczej zaliczamy trafienie; możemy wytrzmymać cztery szlagi - piąty strzał posyła nas na glębę i musimy przeważnie przełazić daną sekcję od nowa. Sprawa jest dużo prostsza gdy pykamy na padzie np w wersję konsolowe.
Istnieje dość sporo wersji Flash'a. Wiadomo, że amigowa ma lepszy dźwięk niż wersja Dos (za to ta druga ma bardziej rozbudowane cut scenki), ale najlepsze są chyba dwie: te na Sege CD i 3DO, gdzie mamy dodatkową muzyczkę i całkiem inne przerywniki (technologia 3D, która jednak nie do końca współgra z etapami zrobionymi w 2D...).
Czas na podsumowanie. Flash to naprawdę dobra giera, godna polecenia ludziom lubiącym gry zręcznościowe, nie ma tu rozgrywki w stylu point & click i wszystko raczej skupia się na akcji. Szczerze mówiąc bardziej podobała mi się niż Another World i znaczne lepiej się bawiłem.