adiq22 wrote:Tylko jeśli któryś chwyt nie wszedł to mogłeś odejść od Amigi, zrobić sobie coś do jedzenia i zdążyć to zjeść bo wtedy zbierałeś po mordzie od wszystkich przeciwników dookoła i nie dało się nic z tym zrobić, dopóki jakiś skrypt nie uznał, że już wystarczy i pozwalali Frankowi wstać.
No może trochę przesadzam, ale taki zapętlony kilkunasto/kilkudziesięcio-sekundowy wpierd.l po każdym nietrafionym ciosie powodował ciężką nerwicę.
gazdzina wrote:tak tyle że w tamtym czasie kiedy ją odkryłem mnie nie porwała i nie było sensu by jej rozpracowywać , były lepsze tytuły na rynku a dzisiaj jedynie z czystego sentymentu ją na chwilę odpalę , tu jest nawet wersja z kodami tak więc ją czasem odpalę a tak nawiasem to była jakaś dobra Polska gra bo z tego co pamiętam to były jedynie średniaki
Zgadzam się. Dla mnie sterownie postacią było toporne i co najgorsze lekko opóźnione jakby silnik gry nie wyrabiał. Szczególnie było to widoczne w starciach kiedy przeciwnicy nas otaczali. Grę odpalałem tylko dla kolegów aby z nimi pośmiać się z niej oraz dla jej klimatu. Lubie do niej wracać na chwilę.
Rozpracowywać mi się jej nigdy nie chciało bo wolałem symulatory lotu.
