Re: Indyjskie gry (niezależne)
Ciekawa, podobna do Penumbra. Ale wymagania sprzętowe zdecydowanie za duże
Ani troche nie podobna do penumbry czy amnestii... kolejny beznadziejny "horrorek" który zamiast zbudować kilmat wpieprza miliardy jumpscenek czyli, że podczas ciszy wyskakuje ci coś przed ekran z hałasem...
Penumbra miała klimat, koleś chodził po mapie a gdy się do ciebie zbliżał czułeś lęk choć nie było żadnego buuum z zaskoczenia ani oskryptowanej akcji, że musisz się ukryć w koniecznie jedno miejsce bo tylko tam cię chłop nie znajdzie a gdy się zbliża to jeszcze zagląda do ciebie, to wcale nie jest straszne bo z reguły wiadomo, że nic ci nie zrobi a nawet jeśli to przeżyjesz bo tak zaplanował twórca. Lub ten epicki moment kiedy w penumbrze po strasznie krętych korytarzach goni cię koleś a ty nie dość, że musisz uciekać do konkretnego miejsca to na dodatek zatrzymujesz się przy mapach wiszących na ścianie i patrzysz który to był korytarz... Taka oto pomysłowość sprawiła, że penumbry nigdy nie zapomnę a ten outlast skreślam z góry, choć nie grałem zrobię to i jeżeli choć raz będę się bał samego klimatu, idąc w ciszy i mając pewność, że nic mi nie wyskoczy z krzykiem (bo taką pewność miałem w penumbrze) to zmienię zdanie.