Gra nazywa się Fighter Pilot: The Pacific War.
W czym jest lepsza od wings of fury?
Ogólnie polega na tym samym, uzbrajamy się w jeden z czterech rodzajów bomb, rakietę lub torpedę no i lecimy bombardować wrogie statki, wyspy oraz walczyć z innymi samolotami.
Genialność tej gry polega na tym, że mamy wpływ na toczone bitwy, musimy np zabijać wrogów na lądzie i niszczyć ich stanowiska z CKM'ami aby jak najmniej naszych jednostek lądowych zginęło, wiadomo, jeżeli zginie ich mniej to tym większa pomoc później, gdy już np przejmiemy wyspę nasi się bronią więc musimy pomagać im się obronić by wróg nie dostał się do naszego lotniska jednocześnie niszcząc wrogie samoloty i lotniskowce. wyspy są skonstruowane różnie, jeżeli udostępnimy naszym port będą oni pływać statkami i pomagać nam. Gdy wróg przejmie lotnisko lub lotniskowiec misja się nie kończy, po prostu nie będziemy mogli lądować i podoba mi się też zakończenie misji gdy ją przejdziemy, gdy wykonamy wszystkie cele wystarczy wylądować i wyjść do menu. Twórcy są geniuszami, genialnie skonstruowali misje, oprócz standardowych kill them all będziemy np pomagać w zdobyciu innych wysp, nasi lecą do łodzi i płyną na inną wyspę a my musimy zatapiać wielkie okręty stojące im na drodze by jak najmniej ich zginęło oraz pomagać w oczyszczaniu i przejmowaniu wyspy. Inne misje to np eskorta bombowców lub okrętów lub osłanianie okrętu przed falami wrogów, misji jest sporo każda trwa od 15 do nawet 40 min. Gierka idealna, warta tych trzech złotych na google play czy ovi store.
Gra wygląda tak: