Polski

Kawały

Wszystko, z czego można się pośmiać lub popłakać z ludzkiej głupoty*.
*oraz cieszyć się , że to nie my jesteśmy bohaterami dostarczonego materiału, a jak się dopatrzymy, to popadamy ze śmiechu
bebokus Do domu rodziny żydowskiej podbija dwóch gestapowców. Otwiera mały Icek, gadają przez chwilę poczym Icek wbiega do pokoju gdzie siedzą rodzice i drze się wniebogłosy:

-Mame, Tate, jadę na obóz

:hee:
Page 2 of 11 11 https://forum.thecompany.pl/humor/kawaly-t582.html
2011-05-09T06:29:18+01:00

Re: Kawały

Do domu rodziny żydowskiej podbija dwóch gestapowców. Otwiera mały Icek, gadają przez chwilę poczym Icek wbiega do pokoju gdzie siedzą rodzice i drze się wniebogłosy:

-Mame, Tate, jadę na obóz

:hee:

2011-05-23T16:51:13+01:00

Re: Kawały

Przychodzi baba do lekarza z żarówką na głowie i długopisem w ręku. Lekarz mówi:
-Co Pani jest ?
-Oświeciło mnie! Długo PiS rządzi.

Przychodzi szkielet baby do lekarza. Po długim badaniu baba pyta zaniepokojona:
- Panie doktorze, czy to coś poważnego?
- Jeszcze nie wiem, trzeba zrobić prześwietlenie.

Gdzie politycy najczęściej całują kobiety?
W pisie.

Kto pod kim dołki kopie ten ma odciski od łopaty

2011-05-24T00:08:03+01:00

Re: Kawały

Leci nietoperz,i tak leci,leci i leci,aż tu nagle zrobił buuum.
Wstał,otrzepal sie i gada:
- ku***,ja przez tego walkmana się kiedyś zabiję.....

2011-05-26T10:20:31+01:00

Re: Kawały

Na księżycu ląduje pierwsza amerykańska, załogowa ekspedycja. Neil Amstrong wychodzi ze statku, a tu nagle zza kamienia wyskakuje trzech gości: Chińczyk, Rusek i Polak.
- Jak to tak ? - Amerykanin ma głupią minę.
Chińczyk:
- Nas jest dużo, brat podsadził brata i jestem.
Rusek:
- Nasza agentura spisała się na medal, i byliśmy szybsi.
- No a ty? - pyta Amerykanin Polaka.
- Daj mi spokój, z wesela wracam...

Francuz, Włoch i Polak sprzeczają się, w którym państwie są największe kościoły.
- U nas - mówi Francuz - są takie wielkie kościoły, że gdy kościelny ma zbierać pieniądze, to musi wsiadać do samochodu.
- U nas - mówi Włoch - w kościołach są takie wielkie świece, że gdy kościelny chce zapalić knot, musi podpłynąć łódką po rozgrzanym wosku.
- A u nas - mówi Polak - gdy panna młoda bierze ślub, to zanim zdąży dojść do ołtarza, rodzi dziecko.

Dwaj koledzy wyszli z baru wysikać się. Jeden mówi:
- Stary, dlaczego ty lejesz tak cicho a ja tak głośno?
Na to kolega:
- Bo ty lejesz po rynnie a ja po twoim płaszczu.

2011-05-26T22:14:49+01:00

Re: Kawały

Siedzą trzy nietoperze, w tym jeden do góry nogami...
- Ty, patrzaj, Stefan zemdlał.... :mrgreen:

Przychodzi Hitler do Hansa:
- Hans,strzelimy sobie po setce ?

2011-05-26T22:23:51+01:00

Re: Kawały

A ja dziś zaprezentuję kawał w stylu naszego narodowego skarbu - kawalarza Sztrasburgera, który sam wymyśliłem:

Przychodzi facet do Familiady... i też ma na imię Karol.

Dzięki, dzięki, nie trzeba, autografy na lotnisku... :-E

2011-05-26T22:27:23+01:00

Re: Kawały

roki76 wrote:Przychodzi Hitler do Hansa:
- Hans,strzelimy sobie po setce ?


Dobra, zmieniam.

Przychodzi Skorp do Karola..... :-E

2011-05-26T22:30:24+01:00

Re: Kawały

Ten o lisku jest lepszy, autorstwa Szymona Majewskiego po kursie u Karola:

Pewnemu gospodarzowi zaczęły znikać kury.
Codziennie jedna, albo nawet dwie.
Pewnego dnia gospodarz zobaczył liska kręcącego się koło kurnika, więc złapał go i pyta:
- Czy to Ty kradniesz moje kury?
- Gdzieżbym śmiał gospodarzu!
Więc gospodarz wypuścił liska.
Lecz następnego dnia znowu zniknęła jedna kura.
Gospodarz znowu złapał liska niedaleko kurnika i pyta raz jeszcze:
- To na pewno nie Ty zjadasz moje kury?
- To nie ja, na prawdę!
I tym razem gospodarz wypuścił go na wolność.
Następnego dnia zabrakło kolejnej kury, a lisek znowu został przez gospodarza złapany:
- A może to jednak Ty mi zabierasz te kury?!
- To nie ja, przysięgam na mój ogon!
Gospodarz po raz kolejny puścił liska wolno, a tak na prawdę to lisek zabierał gospodarzowi kury.

2011-05-27T01:04:10+01:00

Re: Kawały

Nadaje się :hee:

2011-05-27T08:01:25+01:00

Re: Kawały

Słabe.

2011-05-27T08:26:07+01:00

Re: Kawały

Ech ta wiecznie niezadowolona widownia... masz tutaj kawała który rozwala normalnie poprostu i niesamowity jest:

Był sobie pewnego razu hodowca chartów, trzeba dodać że jeden z najlepszych na świecie. Pewnego razu dowiedział się, że za 5 lat odbędą się największe mistrzostwa wyscigów chartów na świecie. Gosciu się ucieszył, pomyslał że musi to wygrać i nie ma innego wyjscia. Poszedł spać cały szczęśliwy, nie przespał nocy z podekscytowania. Nad ranem poszedł zobaczyć jak tam jego pieski. Wchodzi do stajni, patrzy, a tam wszystkie pozdychane. Myśli sobie, że musi kupić jakieś nowe, jak chce wygrać ten wyścig. Jedzie do zoologicznego i pyta się o charty .Sprzedawca mówi mu że już wszystkie sprzedane i że został tylko jamnik. Facet myśli nic innego nie wymyślił i kupił jamnika. Zawiózł go do domu, dał do obory i mówi mu:
- Jamnik słuchaj masz wygrać ten wyścig, więc zacznij już trenować!
- Spoko ja to mam wygrane
Gosciu poszedł a jamnik zaraz robi bibe zaprasza panienki ,alkohol, papierosy i te sprawy
za rok przyszedł właściciel i mówi :
- Kurde jamnik za 4 lata wyścig a ty co, musisz zacząć ćwiczyć, przynajmniej pobiegaj troche koło stodoły!
- Spoko mowie ci ze wygram, to wygram
Gosciu poszedł a jamnik zaś alkohol panienki dragi itp
Po następnym roku zaś przychodzi ten gościu i mówi:
- ej no jamnik nie rób se jaj za 3 lata wyścig, ja cie kupiłem żebyś ty mi wyscig wygrał a ty co?!
- spoko mówie ci, że wygram nie boj nic
No i znowu jak kolo poszedł to jamnik balanguje, nawet na twardsze narkotyki się przerzucił itd tak przez następne 2 lata
W końcu w przeddzień zawodów przychodzi gościu żeby powiedzieć jamnikowi kiedy co i jak. Wchodzi do szopy, a tam jeszcze jamnik ze strzykawa w żyle, facet mowi:
-kurde jamnik, jutro masz być o 15 na zawodach i jak mi tego nie wygrasz to nie wiem co ci zrobię...
-spoko to je już wygrane
gościu wychodzi a jamnik sobie myśli - kurde juz jutro zawody trzeba się wziąć w garść i taką balange zrobić że hej.
Na drugi dzień gosciu idzie po jamnika, patrzy, ten ledwo przytomny, ale bierze go i jedzie na zawody. Na miejscu ustawił go na linie startowa i poszedł na trybuny z dobrą myśla.
Zaczyna się wyscig. Wszystkie charty poleciały, a jamnik dopiero rusza. Charty już sa na 3 okrązeniu a jamnik dopiero na 1 wirażu. Charty już dobiegły, a jamnik jakos leci, a tu nagle noge złamał. Ale zuch był to się podniosl i jakoś truchta dalej . Dobiega do mety, już przekracza ja i dupnal na ziemie. Przyleciał do niego ten właściciel i się go pyta:
- co było?! mówiłeś że wygrasz! - a jamnik :
- no też nie wiem co tak słabo.

2011-06-28T12:13:59+01:00

Re: Kawały

Duża firma organizuje dla swoich pracowników bal maskowy.
- szef przychodzi w masce wilka,
- sekretarka przychodzi w masce kopciuszka,
- admin przychodzi w masce 255.255.255.0

2011-06-28T13:26:54+01:00

Re: Kawały

Przychodzi Żaba do lekarza... i mówi:
- Panie doktorze coś mnie je*** w stawie

:-E

2011-06-28T14:28:57+01:00

Re: Kawały

Image

2011-06-29T11:11:04+01:00

Re: Kawały

Godzina szczytu. Autobus załadowany po brzegi. Jedzie między innymi mały chłopak z ojcem. W pewnym momencie autobus mija ciężarówka z bydłem (niedaleko są zakłady mięsne):
- Tato, a dokąd wiozą te krówki?
- Do zakładów mięsnych.
- A po co?
- Tam im będzie dobrze, tam będą szczęśliwe...
(cały autobus zaczyna nasłuchiwać)
Po chwili mały spostrzegł, jak byk wskoczył na krowę, coby skorzystać z ostatniej szansy w życiu:
- Tato, a co robi ten byczek?
(cały autobus zamarł w milczeniu...)
- On się rozgląda, jak daleko jeszcze do zakładów mięsnych.

2011-06-29T11:40:11+01:00

Re: Kawały

Skoro przy mięsnych kawałach jesteśmy...

Rzeźnik miał syna, mało rozgarniętego, ale jedynego, więc chciał mu przekazać dorobek życia. Prowadzi go do fabryki i mówi:
- Zobacz tu jest maszyna, wkładasz do niej barana, wychodzi parówka, kapujesz?
- Nie!
- No, motyla noga, co tu do nierozumienia, baran, maszyna, parówka - kapujesz?
- Nie...
- No ja pierdzielę - patrz tutaj: tu wkładasz barana. Chodź na drugą stronę - widzisz? Wychodzi parówka. Kumasz?
- Nie, ale tato, a jest taka maszyna gdzie wkłada się parówkę, a wychodzi baran?
- Tak, qzwa, twoja matka!

2011-07-15T13:26:36+01:00

Re: Kawały

Hrabia do lokaja:
- Janie, w nocy miałem wytrysk.
- Zmienić pościel ?
- Nie, baldachim.

2011-07-15T18:54:25+01:00

Re: Kawały

Co należy zrobić aby dzieci w Afryce nie chodziły głodne?
...
up***dolić im nogi :-E

2011-07-15T19:00:52+01:00

Re: Kawały

Świeżo upieczony profesor matematyki udał się do urzędu zatrudnienia, by znaleźć sobie robotę.
- Jakie ma pan wykształcenie?
- Jestem profesorem matematyki.
- Umysłowy... jeszcze profesor... no przykro mi, nie ma roboty dla profesorów... Polska się buduje, rąk do pracy trzeba, a dla profesorów... no cóż, pracy nie ma...

I tak co miesiąc. W końcu profesor puknął się w czoło, poszedł do innego urzędu:
- Jakie ma pan wykształcenie?
- Niepełne podstawowe.
- Ooo... to wie pan, będzie dla pana robota, tylko... niepełne podstawowe, to tak nieładnie wygląda. Na kurs pana poślemy.

I tak się stało. Profesor wchodzi niepewnie do sali, w ławkach siedzą sami "dojrzalsi" ludzie. Siada niepewnie w ławce. Po chwili wszedł belfer, zaczął coś tam tłumaczyć... obaczył nowego i do tablicy.
- Proszę mi napisać wzór na pole koła.
- Eeee....
- Pole koła.... pole koła... cholera, kiedy to profesor używał tak trywialnych wzorów... pole koła... no cholera... jak to szło.... no ale nic, jestem profesorem, wyprowadzę sobie... - myśli profesor, bierze kredę i liczy... jedna tablica wyliczeń, druga, trzecia, czwarta, piąta.... minus PI r kwadrat. - No cholera, skąd ten minus, gdzieś jest źle....

W tym momencie cała sala szepce:
- Zamień granicę całkowania...
Karol S. mnie opowiedział ale nic z tego nie rozumiem... :-E

2011-07-16T13:26:09+01:00

Re: Kawały

Skasowałem post Elmeka w ramach eksperymentu, sorki - myślałem, że był podwójny, a to skrypt automatycznie przenosi :)

Elmek13 wrote:Ja też nie wiem o co chodzi


Po prostu wszyscy "słuchacze" na sali to byli profesorowie, którzy wpadli na ten sam pomysł, aby udawać głupoli bez wykształcenia :)

Return to Humor