Byłam z moim chłopakiem już parę miesięcy. Mieszkałam wtedy jeszcze z rodzicami, ale nie było okazji, aby ich ze sobą poznać. Nadszedł ten dzień, poznali się przypadkowo. To chyba było najgorsze zapoznanie w dziejach historii...
Rodziców tego dnia nie miało być cały wieczór w domu. Pojechali na urodziny ciotki, której praktycznie nie znałam. Postanowiłam wykorzystać okazję i zaprosiłam Macieja do siebie. Maciej lubi mnie denerwować. Najczęściej to robi rzucając się na mnie niespodziewanie i łaskocząc mnie. Nienawidzę łaskotek, mam je wszędzie i irytuje mnie to.
Byliśmy przed drzwiami mojego domu. Sięgałam po klucze, kiedy nagle Maciek rzucił się na mnie i mnie łaskotał. Przewróciłam się na ziemię. On mi przytrzymywał ręce. Wyrywałam się i szarpałam. Krzyczałam, żeby mnie zostawił.
Nagle widzę jak mój ojciec bije Maćka, a matka stoi obok i rzuca się na mnie z płaczem. Ojciec do tego stopnia go pobił, że Maciek trafił do szpitala. Miał złamany nos i nadgarstek. Dlaczego to zrobił? Otóż tortury łaskotek nie wyglądały z boku zbyt ciekawie. Moi rodzice wrócili wcześniej i myśleli, że jakiś koleś próbuje mnie zgwałcić.
Wyobraźcie sobie ten szok w oczach moich rodziców, kiedy oznajmiłam, że to mój chłopak. Ojciec przepraszał Maćka wiele razy i odwiedzał go nawet w szpitalu. To było bardzo okropne nieporozumienie.
PS Moi rodzice polubili się z Maćkiem. Mój ojciec go traktuje obecnie jak własnego syna.