Ostatnio Biedronka prowadziła akcję Białe noce z różnymi promocjami. Jedna z nich wymknęła się z pod kontroli. Z powodu błędu systemu za darmo zamiast na najtańsze produkty, rabat był przyznawany na te najdroższe. Klienci szybko się połapali i postanowili to wykorzystać.

Zdezorientowani pracownicy próbowali dodzwonić się do kierowników i menadżerów, ale ci zwyczajnie spali. Szacuje się, że Jeronimo straciło ładne kilka milionów, bo za zakupy warte 1000 zł klienci płacili nawet i 20. To chyba pierwszy raz, gdy to sieć straciła na promocji, a nie jak zwykle klienci
Ja byłam o godz. 1.30, gdy jeszcze nie było wiadomo o awarii. Chłopak przede mną kupował sprzęt agd, kasjerka się zdziwiła, gdy zobaczyła paragon. On na to, że to już jego trzecia Biedronka. Jak to usłyszałam, to poleciałam też po sprzęt, kasjerka nabiła, weszła promocja, ja szczęśliwa wyszłam. Gdy odjeżdżałam, to widziałam, że kasjerki same siebie kasują - opisuje w rozmowie z WP pani Marika, która skorzystała z niecodziennej promocji.
Słyszałem o parze, która na Podhalu jeździła w nocy od sklepu do sklepu i kupowała wszystko, co się dało. Istne szaleństwo. Obłowili się też sprzedawcy, bo oni szybko zorientowali się, że jest błąd. Na grupach pracowniczych krąży zbiór paragonów z sumą rabatów na ponad 7 tys. zł – mówi nam pracownik
https://finanse.wp.pl/biedronka-miala-p ... 773647489a
Wg info, samochód jednego z pracowników.

I jeszcze:


Zdezorientowani pracownicy próbowali dodzwonić się do kierowników i menadżerów, ale ci zwyczajnie spali. Szacuje się, że Jeronimo straciło ładne kilka milionów, bo za zakupy warte 1000 zł klienci płacili nawet i 20. To chyba pierwszy raz, gdy to sieć straciła na promocji, a nie jak zwykle klienci
Ja byłam o godz. 1.30, gdy jeszcze nie było wiadomo o awarii. Chłopak przede mną kupował sprzęt agd, kasjerka się zdziwiła, gdy zobaczyła paragon. On na to, że to już jego trzecia Biedronka. Jak to usłyszałam, to poleciałam też po sprzęt, kasjerka nabiła, weszła promocja, ja szczęśliwa wyszłam. Gdy odjeżdżałam, to widziałam, że kasjerki same siebie kasują - opisuje w rozmowie z WP pani Marika, która skorzystała z niecodziennej promocji.
Słyszałem o parze, która na Podhalu jeździła w nocy od sklepu do sklepu i kupowała wszystko, co się dało. Istne szaleństwo. Obłowili się też sprzedawcy, bo oni szybko zorientowali się, że jest błąd. Na grupach pracowniczych krąży zbiór paragonów z sumą rabatów na ponad 7 tys. zł – mówi nam pracownik
https://finanse.wp.pl/biedronka-miala-p ... 773647489a
Wg info, samochód jednego z pracowników.

I jeszcze:
