Polski

Jak to się stało że akurat trafiła Amiga do naszego domu ??

Lubisz sobie podyskutować? Jeśli tak to znalazłeś/aś odpowiednie miejsce.
Hardy Ja z tych giełd nie wiele pamiętam, na giełdę amigową nie trafiłem niestety nigdy, pamiętam tylko że kilka razy zdarzyło mi się kupować na czarnym rynku gry do pegasusa, to dopiero były jaja i istna zagadka co się kupiło... pamiętam że raz na wakacjach z Babcią byłem i u jakiegoś kolesia kupiła mi Teenage Mutant Heroes (Żółwie Ninja) bodajże część 2, zadowolony wracając z wakacji załączyłem grę i okazało się że to jakaś tandetna przygodówka nie mająca nic wspólnego z Żółwiami ani nawet z Ninja. :-E


EDIT: Oczywiście wszystko to dzięki mylnym naklejkom na dyskietkach, tytuły na nich niektóre były kosmiczne, np. raz brachol przyniósł dyskietkę z naklejką "Mortal Kombat 5" które było podróbką MK3 :-D
Page 2 of 3 3 https://forum.thecompany.pl/pogaduszki/jak-amiga-trafila-do-naszego-domu-t1467.html
2011-10-29T18:15:55+01:00

Re: Jak to się stało że akurat trafiła Amiga do naszego domu

Ja z tych giełd nie wiele pamiętam, na giełdę amigową nie trafiłem niestety nigdy, pamiętam tylko że kilka razy zdarzyło mi się kupować na czarnym rynku gry do pegasusa, to dopiero były jaja i istna zagadka co się kupiło... pamiętam że raz na wakacjach z Babcią byłem i u jakiegoś kolesia kupiła mi Teenage Mutant Heroes (Żółwie Ninja) bodajże część 2, zadowolony wracając z wakacji załączyłem grę i okazało się że to jakaś tandetna przygodówka nie mająca nic wspólnego z Żółwiami ani nawet z Ninja. :-E


EDIT: Oczywiście wszystko to dzięki mylnym naklejkom na dyskietkach, tytuły na nich niektóre były kosmiczne, np. raz brachol przyniósł dyskietkę z naklejką "Mortal Kombat 5" które było podróbką MK3 :-D

2011-10-29T23:49:38+01:00

Re: Jak to się stało że akurat trafiła Amiga do naszego domu

bebokus wrote:Ja zdecydowanie wolę mieć wszystko na wyciągnięcie ręki, niż jeździć na giełdy po gry heh. Myślę że to bardziej nostalgia działa, albo fakt, że jako dzieciak nie miało się zbyt wielu obowiązków prócz szkoły.

Z giełdami było tak, że nie wiadomo było czy gra jest dobrze nagrana czy też nie, pamiętam, że przegranie jednego dysku kosztowało 20 tys (rok bodajże 95), ja miałem miejscówę gdzie ludki przegrywały jeden dysk za 10 tys. Zawsze jak dostawałem jakąś kasę na jedzenie to leciałem nagrywać gry.

Niewiele się zmieniło gdy miałem psx'a około roku 1999 i koszt jednej gierki na giełdzie to było 20 zł :)


To coś drogo bebokusie. W sklepie xyz w Lublinie grę przegrywali za złotówkę a programy za 1.50. Ale te ceny, które podałeś to były chyba jeszcze przed denominacją ?

2011-10-30T02:27:21+01:00

Re: Jak to się stało że akurat trafiła Amiga do naszego domu

Może nieco kopnęły mi się daty, może to był rok 1994, gdzie jeszcze używano bardziej tysięcy niż złotówek.

2011-11-29T17:02:41+01:00

Re: Jak to się stało że akurat trafiła Amiga do naszego domu

Były to szalone lata 90-te. Miałem to szczęście że wrócił z USA mój ojciec i chcąc się odpłacić za lata nieobecności dał się naciągnąć na komputer. Wcześniej tylko u znajomych mogłem doświadczyć Atarynki, C64, Pc 286 i A500. Do powrotu ojca dobijałem rozpadającego się pegassus'a który po jakimś czasie zwyczajnie odszedł do krainy wiecznych łowów, pozostawiając po sobie tylko smród i żal. Ojciec kazał mi się rozeznać na rynku komputerowym i okazało się że kumpel kumpla sąsiada matki babki kochanki brata cośtam cośtam ma na sprzedanie roczną Amiśkę 600 z całym dobytkiem! Kumpel zaprowadził mnie do właściciela A600 gdzie razem oceniliśmy wartość sprzętu itp. Okazało się że cena jest do przyjęcia (gość był w potrzebie) i na drugi dzień już z ojcem ponownie nawiedziliśmy właściciela "mojej" A600. Tego samego dnia zacinałem sobie w gierki kończąc rano z głową na klawiaturze. Gostek oddał sprzęt z dobrodziejstwem inwentarza tak więc na starcie miałem 2 dżoje i całe pudło z grami (koło 50 gier). Gdy już byłem pełnoprawnym amigowcem rzuciłem się w wir świętej wojny pomiędzy amigowcami, ataryniarzami i pecetowcami. Pamiętam te słodkie czasy jak w klasie podczas lekcji potrafiłem wrzasąć "NIE PC-uj SOBIE SMAKU!" albo "WIĘCEJ WĘGLA!" Oczywiście nauczycielstwo nie było świadome tego co się dzieje ;-] Kilka razy musiałem stoczyć potyczki ręczne bo ataryniarze i pecetowcy bronili swoich racji. Dumnie noszę kilka blizn z tamtego okresu. Walki trwały i niejednokrotnie zdażały się krwawe potyczki pomiędzy zwaśnionymi stronami. Szkoła aby rozluźnić konflikt -zorganizowała pokaz możliwości komputerów i wygrała oczywiście moja amiśka bo na tamte czasy blaszaki nie grzeszyły ładną grafiką ;-] Bawiłem się w robienie prostych efektów do reportaży ze szkolnych wycieczek na które sobie jeździłem jako realizator (ojciec przywiózł z usa kamerę). Reportaże do dziś są w szkole opatrzone moją wizytówką i informacją na jakim sprzęcie to było robione ;-] Totalnie pochłonęła mnie muza (mod,xm) z protrackera. Z racji że chodziłem do szk. muzycznej -amiśka robiła za rozkminiacz nut ;-] wolałem ze słuchu grać niż siedzieć i czytać te cholerne kropki na pięciolinii. Mimo że w nowym stuleciu dorobiłem się "blaszaka" -nadal wracałem do sprawdzonej amiśki. Do dziś mam tę samą A600 z tymi samymi akcesoriami. Nie dokładałem nic do niej poza nowym zasilaczem gdyż oryginalny wyzionął ducha. Noszę się z zamiarem dokupienia hdd bo powoli dyskietki zaczynają mi szwankować. Żeby nie wszechobecna konieczność używania pc -nadal bym robił na amiśce. Tak oto przedstawia się moja historia...

2011-11-30T21:11:52+01:00

Re: Jak to się stało że akurat trafiła Amiga do naszego domu

Moja historia jest raczej standardowa, o ile można się tak wyrazić. O swój pierwszy komputer, czyli o Amigę500 poprosiłem rodziców na komunie, jako prezent oczywiście, był to rok 1992. Niestety nim otrzymałem swój wymarzony komputer minęło jeszcze kilka miesięcy, gdyż rodzice zastanawiali się czy to będzie odpowiedni prezent, no i oczywiście czy warto dziecku kupić od razu A500, a nie C64.

2011-12-03T21:39:07+01:00

Re: Jak to się stało że akurat trafiła Amiga do naszego domu

Powinni rozważać JAKI model Amigi Tobie kupić - między 600 a 1200 winni też rozważać.
CD32 nie wchodziła w grę. :hee:

2011-12-04T16:46:20+01:00

Re: Jak to się stało że akurat trafiła Amiga do naszego domu

hmm 1200 moje niespełnione marzenie :) oj jak ja ją bardzo chciałem ;-(
niestety jedynie dostałem rozszerzenie pamięci do mojej pięćsetuni z 0.5 MB Ram do 1 MB Ram, potem już tak ok 1997 zwiększyłem o moduł chip ram

2011-12-05T14:06:26+01:00

Re: Jak to się stało że akurat trafiła Amiga do naszego domu

ja swoją 500 dostałem gdzieś w 93.. Wszyscy znajomi cos tam mieli na chacie, więc moi Starsi pozstanowili i mnie obdarować.. Wybór padł na Atari jakies nie pamiętam.. na szczęście (wtedy nie) okazło sie że jest mało gier na nie bo potrzebowało turbo?.. i zaraz po 2-3 dniach Ojciec oddal je do sklepu i wziął Ami;).. potem dokupiono mi rozszerzonko do 1MB RAm;).. i sie pykalo dniami i nocami, aż popsulem sobie oczy.. (hahaha).. nie zapomne o problemach jakie miałem z Amigą.. najpierw padl Chip Ram(zielony ekran), potem brudna glowica w stacji, popsułem modulator, rozwalillem w końcu stację przez wyciągnięcie dyskietki przy ładowaniu, upuścilem zasilacz a po podlączeniu zrobił Psss.. haha.. dziś to śmieszne, ale wtedy czekał "Bluse Brothers","Lotus 2".. ach ta bezradnosć..

2011-12-08T04:36:10+01:00

Re: Jak to się stało że akurat trafiła Amiga do naszego domu

Hehe, magiczne pomarańczowe światło i niemożliwość wyciągnięcia wtedy dysku, też tak miałem. Słyszałem, że jak wyciąnę dysk w czasie odczytywania danych to spieprzę kompa, więc trwoga była, ale kiedyś zacięła mi się jakaś gierka i komp przestał czytać dysk, ale zdradliwe pomarańczowe światło paliło się dalej. Po 5 minutach postanowiłem wyciagnąć dysk, na szczęście komp się nie zepsuł.

Właśnie teraz mnie naszło, że mogłem zresetować kompa; pamięta kto jeszcze kombinację, coś tam lewa amiga plus ctrl, oj pamięć szwankuje :)

2012-01-16T11:53:58+01:00

Re: Jak to się stało że akurat trafiła Amiga do naszego domu

Ja tłukłem najsampierw na ZX Spectrum, stała co prawda w domu Amiga, ale nie moja.Co jakiś czas oczywiście mogłem pograć, ale limity były :haha: Potem właściciel zainwestował w lepszy sprzęt, więc Amiga stała się moją.

2012-02-12T19:46:10+01:00

Re: Jak to się stało że akurat trafiła Amiga do naszego domu

Ja dokładnie nie pamiętam, ale chyba też rodzice mi kupili pierwszą Amigę 500. Później tata zauważył w niej potencjał i kupił A1200 żeby mógł robić czołówki do filmów :D

A z kumplami to było tak, że kumple mieli PCki to trochę u mnie przesiadywali, a trochę ja u nich ;) Ogólnie podobały nam się te i te gry ;)

2012-02-12T20:13:39+01:00

Re: Jak to się stało że akurat trafiła Amiga do naszego domu

uciex wrote:Później tata zauważył w niej potencjał i kupił A1200 żeby mógł robić czołówki do filmów :D

Poprosimy więcej szczegółów - chodziło o weselne pamiątki, czy jakieś ambitniejsze kino?

2012-02-13T02:38:33+01:00

Re: Jak to się stało że akurat trafiła Amiga do naszego domu

Anthrox wrote:
uciex wrote:Później tata zauważył w niej potencjał i kupił A1200 żeby mógł robić czołówki do filmów :D

Poprosimy więcej szczegółów - chodziło o weselne pamiątki, czy jakieś ambitniejsze kino?


Filmy parno i duszno. :haha:

2012-02-13T20:05:21+01:00

Re: Jak to się stało że akurat trafiła Amiga do naszego domu

Moim pierwszym komputerem było Atari 65XE które kupili mi rodzice. Po kilku latach sprzedałem Atari dodałem uzbierane pieniądze i kupiłem nowa Amigę 500 a z czasem dokupiłem jej rozszerzenie pamięci do 1MB. Kilka lat później kupiłem Amigę 1200. Po jakimś czasie dodałem jej dysk HDD jak okazało się że można go podłączyć i dodać pod obudowę 1200-ki :)
W programy zaopatrywałem się na tzw. giełdzie BAJTKA na ul. Grzybowskiej w W-wa gdzie z czasem poznałem sporo znajomych.
Jak sprzedałem Amige 1200 po jakimś czasie kupiłem Playstation a za kilka lat jakiegoś PC'ta z kartą VooDoo, aktualnie wiadomo PC.

2012-02-17T19:37:52+01:00

Re: Jak to się stało że akurat trafiła Amiga do naszego domu

U mnie standardowo czyli "ewolucyjnie": najpierw Atari 800XL z giełdy. Było mnie stać tylko na sam komp więc kupiłem sobie taką niebieską książkę z czerwonym napisem Atari Basic i się wklepywało... Kilka tygodni później przyszedł oryginalny magnetofon z Blizzardem czy jak się to nazywało. Następny wypad na giełdę i sprzedaż Atari, wymiana waluty i atak na Baltonę po wypasiony komplet C-64 z magnetofonem w takim fajnym kartonie/walizce. Minął jakiś czas i C-64 sprzedałem "na pniu" nawet nie zdążyłem z nim wejść na giełdę a tydzień później szedłem uradowany z załęskiej giełdy w stronę dworca PKP z Amigą pod pachą. Później oczywiście rozszerzenie pamięci (test na Demo Walker), przełącznik chip/fast, monitor Commodore, a gra Wings wymusiła kupno drugiej stacji dysków :-) nie wspomnę o całej plejadzie joysticków. Dodam, że nic nie otrzymałem w prezencie gdyż stary już jestem i wszystko kupowałem za własną kasę.

2013-06-05T15:20:51+01:00

Re: Jak to się stało że akurat trafiła Amiga do naszego domu

Anthrox wrote:
uciex wrote:Później tata zauważył w niej potencjał i kupił A1200 żeby mógł robić czołówki do filmów :D

Poprosimy więcej szczegółów - chodziło o weselne pamiątki, czy jakieś ambitniejsze kino?

Sorry, że tak późno odpisuje :D Oczywiście chodziło o czołówki na wesela i inne imprezy okolicznościowe :) Program nazywał się Scala MM400

Sam jak byłem mały to bawiłem się w tym programie. Bardzo intuicyjny był :)

-- 05 Cze 2013, 16:19 --

Acha, tak jeszcze do tematu to ciekawie pomysły mieliśmy z sąsiadem odnośnie gier amigowych.
W Settlersach, gdy tylko jedna osoba mogła grać to druga była doradcą wojennym :D
W Sensible Soccer jeden grał, a drugi z nas robił za komentatora meczu :D
Ponadto gdy tworzyłem sobie jakiś turniej w Sensible to zrobiłem małe karteczki z różnymi krajami lub klubami, wrzucałem do pustego pudełka po milky way i robiłem losowania jak naprawdę się robi do pucharów UEFA itp. :D
Jak byłem sam to czasem nagrywałem swoje komentarze na kasecie. Zdarzało mi się nawet komentować przebieg wojny w grze północ-południe xD Potem sobie słuchałem przez głośniki swoje gadanie, grając w te gry xD

Gdy szliśmy na boisko pograć w piłkę i nikogo tam nie było, to czasem bawiliśmy się w karierę bramkarza na podstawie Sensible Soccer :D Początkowa wartość 25K i oczywiście broniliśmy prawie jak kłody i powoli wartość rynkowa się zwiększała i staralismy się coraz lepiej bronić. Ja albo kumpel stał na jednej bramce zrobionej z koszulek czy bluz, a drugi biegał z piłką, komentował coś i co jakiś czas mówił, że klub kumpla strzelił bramkę, albo czasem wbiło się kumplowi to przeciwny klub zdobył gola :D Wymyślaliśmy sobie propozycję dla bramkarza od innych klubów i zwiększanie wartości bramkarza.

Chcąc nie chcą Amiga nas ukształtowała ;) Prawie 20 lat znajomości i do dziś sobie czasem wspominamy tamte czasy, albo gramy w Settlers - 10-lecie,bo zasady gry identyczne jak w Settlers I z ładniejszą grafiką. Jak tylko wraca z Warszawy bo studiuję na WAT (mieszkamy w okolicy Bełchatowa) to bardzo często przy piwku sobie gramy w Settlersy przez LAN :D

2013-06-05T21:17:53+01:00

Re: Jak to się stało że akurat trafiła Amiga do naszego domu

Jak byłem sam to czasem nagrywałem swoje komentarze na kasecie. Zdarzało mi się nawet komentować przebieg wojny w grze północ-południe Potem sobie słuchałem przez głośniki swoje gadanie, grając w te gry


Hahaha, robiłem tak samo :mrgreen: Brat mi nagrywał komentarz do meczu w Sensible Soccer i potem słuchałem, brzmiało normalnie jak audycja radiowa. :D

2013-06-05T21:45:10+01:00

Re: Jak to się stało że akurat trafiła Amiga do naszego domu

Hardy wrote:
Jak byłem sam to czasem nagrywałem swoje komentarze na kasecie. Zdarzało mi się nawet komentować przebieg wojny w grze północ-południe Potem sobie słuchałem przez głośniki swoje gadanie, grając w te gry


Hahaha, robiłem tak samo :mrgreen: Brat mi nagrywał komentarz do meczu w Sensible Soccer i potem słuchałem, brzmiało normalnie jak audycja radiowa. :D

Jak miał odpowiednio "gruby" głos to na pewno cudeńko :hee:

2013-06-12T21:18:44+01:00

Re: Jak to się stało że akurat trafiła Amiga do naszego domu

Znalazłem chwilę na dopisanie się w paru słowach. Znajomość z komputerem rozpocząłem w wieku ok. 7 lat. Dostałem wtedy zapakowane w białe pudełko Atari podłączane do starego telewizora. Kolejnym krokiem był zakup w 1992r. Amigi 500 przez mojego brata. Przeważnie grywałem w Sensible Soccer, które zażynałem całymi dniami grając joystickami QuickShoota Apache. Poza tym lubiłem odpalić Super Froga, Settlersów, Mean Arenas, Cannon Fodder, jak i inne. Następnie nastąpił okres rozłąki, gdyż brat zamienił Amisię na PC. Był to 1996r. Następstwo wyprowadzki brata na swoje mieszkanie. Szkoda, bo zaraz po zameldowaniu postawił na zabawę z piecykiem... a potem Playstation :D Do 1999r. przesiadywałem sporo czasu u brata, do czasu gdy w 1999r. otrzymałem od ojca C64. O dziwo zaciekawił mnie ten kawałek historii. Pisało się nawet parę programów samemu. W 2001r. w końcu zakupiłem mocno już wyeksloatowaną Amigę 500 od kolegi z średniej szkoły. Pierwsza gra na mojej zdobyczy to był Test Drive 2, a potem się już zaczęło. Rok później stałem się także właścicielem pierwszego własnego blaszaka. Porywające 200MHz. Aby się nie nudzić dokupiłem drugą Amigę w 2003r. Tym razem model 500+. Nie pamiętam już daty, ale po drodze dokupiłem drugiego C64, obecnie cały sprzęt schowany jest w ustronnym miejscu, gdyż wyprowadziłem się i wynajmuję malutkie mieszkanie, więc z braku miejsca posługuję się emulatorem na moim 5 letnim laptopie i gram w Wasze exeki, z których jestem zadowolony :D a gdybym się mógł do czegoś przydać to chętnie wspomogę

2013-06-12T22:45:04+01:00

Re: Jak to się stało że akurat trafiła Amiga do naszego domu

santa13 wrote:a gdybym się mógł do czegoś przydać to chętnie wspomogę

Zależy co potrafisz!
Na 100% możesz już coś zrobić - po prostu mówiąc o TC. Dobry PR zawsze mile widziany ;)

Return to Pogaduszki wszelakie