Polski

Kto nigdy nie złamał joya podczas grania ten buc i łamaga!

Lubisz sobie podyskutować? Jeśli tak to znalazłeś/aś odpowiednie miejsce.
Shoonay Przyznać się ile udało Wam się złamać joyów podczas ostrego napierdzielania, i w jaką grę, jeśli pamiętacie.

Moimi pierwszymi ofiarami były takie słabiutkie dżojsticzki dodane do tej marnej podróby Atari 2600 co się Rambo u nas zwała i na targu ją szło zakupić u ruskich.
W dżojach poprostu poszła rączka, cała z plastyku to nie dziwota, ale na szczęście w środku były metalowe blaszki i szło grać na nich. Chociaż paluchy bolały od tego... :-E
W co grałem? Trudno powiedzieć, nie pamiętam ani jednego badziewnego tytułu...

Potem był już wytrzymalszy Quickshot, ale zdaje się na Mortalu Drugim padł mi przy trzaskaniu jakiegoś mocarnego fatalita.
Padła jedna część w środku, co to jest kawałkiem rączki jednocześnie i naciska w przycisk przy wychyleniu, nie dało się grać bez tego :(

Następnie był Skorpion, tutaj ułamał się tylko główny fire pod palcem wskazującym i chociaż udało mi się go przykleić kropelką to już nie było to.
Także nie pamiętam w co grałem...



To tyle, 4 złamane joye na koncie, potem (okolice 1996 roku chyba) zakupiłem arcade stick MEGASTAR SV-133 i od tamtego czasu nie musiałem zmieniać. :-D
Page 1 of 4 4 https://forum.thecompany.pl/pogaduszki/kto-nigdy-nie-zlamal-joya-podczas-grania-ten-buc-lamaga-t1923.html
2012-04-06T15:56:02+01:00
Przyznać się ile udało Wam się złamać joyów podczas ostrego napierdzielania, i w jaką grę, jeśli pamiętacie.

Moimi pierwszymi ofiarami były takie słabiutkie dżojsticzki dodane do tej marnej podróby Atari 2600 co się Rambo u nas zwała i na targu ją szło zakupić u ruskich.
W dżojach poprostu poszła rączka, cała z plastyku to nie dziwota, ale na szczęście w środku były metalowe blaszki i szło grać na nich. Chociaż paluchy bolały od tego... :-E
W co grałem? Trudno powiedzieć, nie pamiętam ani jednego badziewnego tytułu...

Potem był już wytrzymalszy Quickshot, ale zdaje się na Mortalu Drugim padł mi przy trzaskaniu jakiegoś mocarnego fatalita.
Padła jedna część w środku, co to jest kawałkiem rączki jednocześnie i naciska w przycisk przy wychyleniu, nie dało się grać bez tego :(

Następnie był Skorpion, tutaj ułamał się tylko główny fire pod palcem wskazującym i chociaż udało mi się go przykleić kropelką to już nie było to.
Także nie pamiętam w co grałem...



To tyle, 4 złamane joye na koncie, potem (okolice 1996 roku chyba) zakupiłem arcade stick MEGASTAR SV-133 i od tamtego czasu nie musiałem zmieniać. :-D

2012-04-06T16:33:02+01:00

Re: Kto nigdy nie złamał joya podczas grania ten buc i łamag

Ja z sąsiadem złamaliśmy jednego joya firmy quickjoy - TopStara - pękła rączka w miejscu gdzie nie ma metalu a jest tylko plastik. W drugim chyba tej samej firmy od dużych wychyleń pękł plastik uniemożliwiający zbyt duże wychylenie joya, mimo że ten plastik miał chyba z 2 mm grubości czy więcej, takie z nas były urwisy. Dobrze, że nie ukradliśmy Księżyca :haha: Później kupiłem sobie delikatnego Pythona i pękła podczas zbyt silnego wychylenia drążka jedna z nóżek, prawa albo lewa, nie pamietam już dobrze. Próbowałem ta nóżkę sklejać rożnymi klejami, ale nic to nie dawało. W tamtych latach nie było takich silnych klei do plastiku jak teraz. Próbowałem także zgrzewać nagrzanym na gazie pilnikiem, ale tylko pogorszyłem sprawę bo nóżka nie nadawała się już do niczego zupełnie. Bardzo szkoda mi było tego joysticka bo miał dla mnie fajny design.
I jak shoonay w okolicach 95-96 kupiłem sobie pancernego arcade stick MEGASTAR'a SV-133 i problem znikł całkowicie, chociaż muszę przyznać, że pewna ładna pani ze sklepu komputerowego całkowicie mi go odradzała bo ponoć ludzie skarżyli się, że strasznie ciężko chodzi i go zwracali. Jednak to jest mój jeden z najlepszych zakupów jakie dokonałem. Wytrzymał upadek ze stołu na parkiet, mimo ze pękł plastik w kilku miejscach. Działa nadal do dzisiaj, chociaż tak mocno go już nie eksploatuje jak kiedyś. Robię to tylko okazjonalnie w ramach sportu. :-)

2012-04-06T16:43:59+01:00

Re: Kto nigdy nie złamał joya podczas grania ten buc i łamag

Szkoda ihtius, że nie skorzystałeś.
http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=16619151

Ostatnio ten gość sprzedawał nowe (20 letnie leżaki magazynowe) w folii pythony ;)
Ale może jeszcze wystawi. Ew jeszcze w innym miejscu można kupić, ale to za granicą.

Ja sam się w parę sztuk zaopatrzyłem, mimo, że cena została podbita (na początku za 50 zł był, a potem cena 60 zł), ale nie narzekam, bo jednak koniec końców jakiś rabat mi dał, a nie musiał - i tak było warto.

Nadal możesz kupić np. sv 133 ;)

2012-04-06T17:03:36+01:00

Re: Kto nigdy nie złamał joya podczas grania ten buc i łamag

Wiem o tych nowych zafoliowanych joyach, ale jest jeden problem - w śwince pustka :) Jestem strasznym fanem starych konsol i Amig i jak bym mógł to bym kupowałem na potęgę, ale realia są inne bo mam sporo innych wydatków :(
Ale znalazłem coś dla siebie:
Image
To się tylko tak prosto mówi, że to tylko 50 złotych, ale tu 50 złotych tam 50 i w końcu ładna sumka się zbierze.

2012-04-06T17:14:46+01:00

Re: Kto nigdy nie złamał joya podczas grania ten buc i łamag

ihtius wrote:Ale znalazłem coś dla siebie:
Image
:-|

Dziwne te współczesne dzoje...

2012-04-06T17:37:22+01:00

Re: Kto nigdy nie złamał joya podczas grania ten buc i łamag

To był joke :-)

2012-04-06T18:28:12+01:00

Re: Kto nigdy nie złamał joya podczas grania ten buc i łamag

Ja połamałem Quickshota tego czarnego. Nie pamiętam nazwy miał autofire na dole. :mrgreen:

2012-04-06T20:31:05+01:00

Re: Kto nigdy nie złamał joya podczas grania ten buc i łamag

ihtius wrote:To był joke :-)
Nie znam, a ten niebieski model jak sie nazywa?

2012-04-06T20:56:07+01:00

Re: Kto nigdy nie złamał joya podczas grania ten buc i łamag

Skąd wiesz, że ihtiusowi chodziło o zielony, a może to był fioletowy ?

Nie wypowiedziałem się na temat łamania joysticków.
A więc - ja nigdy nie złamałem joysticka podczas grania, jedynie uszkadzałem "nóżkę" Scorpionów.
Np. przy wyjmowaniu z łóżka, złapałem za nóżkę szarpnąłem i pach. Urwane.
A klejenie średnio dawało rezultaty.

Częściej od łamania wyrabiałem za to kable (końcówki). Przekładało się kiedyś z Amigi do "Ramba" i w końcu luzy się pojawiły. Radziłem sobie z tym podkładając po kabel np. wykałaczkę.
Wierzę, że joysticki idzie złamać, ale jak człowiek wbije sobie, że to jednak plastik (zreszta na quickshocie jest napisane made in China) i trochę wrzuci się na luz, to mała szansa, że joystick nam strzeli. No, ale jak ktoś ma "kopyto" Pudziana, albo kuzynki, które kiedy myślą, że nie patrzymy "walą" ze złości joystickiem o biurko to wiadomo.

Obecnie mam kupione nowe Pythony i chwalę je sobie. Mam nadzieję, że się nie połamią/wyrobią i jeszcze dzieci zagrają w exeki :tuptup1:

2012-04-06T22:38:39+01:00

Re: Kto nigdy nie złamał joya podczas grania ten buc i łamag

Dobry temat :-E oj nie wiele tu pamiętam z tego, pierwszy Joystick który odniósł straty to raczej wina starszych braci, bo służył on już do Commodore 64 a wyglądał on tak: http://static.frazpc.pl/board/2007/10/1 ... 294002.jpg po jakimś czasie pamiętam że przestał działać bodajże prawy ukos w nim i któryś z przycisków, potem były rózne joysticki, szczególniej pamiętam tylko dwa, jeden był ze standardowym przyciskiem oraz przyciskiem na "czubie" joya, pamiętam jak zagrywałem się na nim w Shadow Fighter i któregoś dnia górny przycisk wysiadł. :-D Z tego co sobie jeszcze przypominam to był jeszcze jeden Joy, prawdopodobnie to ten: http://static.alkislarlayasiyorum.com/i ... 134628.jpg i był to jedyny Joy który ktoś... ułamał :mrgreen: niestety nie pamiętam czy to byłem ja czy ktoś z rodzeństwa. :-D Wracając jeszcze do tego pierwszego joysticka to pamiętam jak wszystkie się zepsuły i został tylko ten... z uszkodzonym ukosem, nawet udało mi się na nim grać dopóki w Prehistorik nie doszedłem do momentu w którym trzeba skoczyć w prawo. A taktyka góra+ po chwili przód nie zdała w tej grze egzaminu. :-E To były czasy :lol2:

2012-04-07T10:24:45+01:00

Re: Kto nigdy nie złamał joya podczas grania ten buc i łamag

Jeden rozwaliłem grając w Benefactora; nie umiejąc przejść którejś tam planszy cisnąłem nim w szafkę co spodowodowało uszkodzenie drążka (odpadł od reszty konstrukcji).

W reszcie najczęściej psuły się styki; na szczęście miałem kumpla co umiał to naprawiać. Pamiętam jak kupiłem badziewie Scorpion, które nie dość, że nie było jakieś rewelacyjne (chyba nie był na styki?) to się szybko zepsuło. Pierwszą grą jaką odpaliłem ze Scorpionem w ręku to...Smuś! :hee:

Może by tak założyć ankietę pad vs joy? Który lepszy? :-)

2012-04-07T10:42:34+01:00

Re: Kto nigdy nie złamał joya podczas grania ten buc i łamag

bebokus wrote:Może by tak założyć ankietę pad vs joy? Który lepszy? :-)
Lepszy do czego?
Nie ma sensu taka ankieta, gdyż po pierwsze praktycznie nikt nie miał pada na amidze (ja mam jednego przerobionego od pegazusa, ale to wyjątek) na której maniakalnie grało się joyami i absolutnie nikt nie miał joya na plejaku gdzie się grało tylko padem.
Więc tutaj odpada ich wiarogodność w "lepszości" kontrolowania tego samego typu gier.
Równie dobrze można do zestawienia dodać myszkę i kierownicę, jedno z nich jest "lepsze" do strategii inne do rajdówek i żadnym nie da się grać w to do czego nie służy.

Różne kontrolery służą do różnych gier, ale też wiele gier zostało dostosowanych do danego typu kontrolerów - np. Mario na nesie skacze na osobnym przycisku a Superfrog na amidze po przytrzymaniu kierunku "góra".
Obie gry to platformówki.
Które rozwiązanie więc jest "lepsze" i w jaki sposób?
Żadne, bo raz że nie sprawdzisz jak zachowuje się grając tym drugim sposobem, dwa to tylko kwestia przestawienia się i osobistego gustu.
Mnie np osobiście razi potwornie granie w eFPeesy za pomocą pada, czuję się jak bez ręki nie mając do obsługi myszki i klawiatury, ale są tacy co maniakalnie grają na konsoli... ale w sumie nie mają innego wyboru... ;)

Tak czy siak, biorąc pod uwagę tematykę tego forum, mogę Ci od razu powiedzieć co by wygrało - joy.
Zapytaj na takim PPE, tam wygra znowu pad. Co sprzet to inny ulubiony kontroler.

Proponowałbym raczej ankietę który konkretny joy jest najlepszy, co w sumie i tak będzie znaczyło tylko tyle kto jaki miał i używał, nikt nie miał wszystkich, ale będzie fun. :)

2012-04-07T13:41:04+01:00

Re: Kto nigdy nie złamał joya podczas grania ten buc i łamag

Możemy na głównej zrobić nową ankietę.
A co do pad/joy w sumie ankieta ma rację bytu, bo teraz można pykać w exeki ale zgoła na odwrót.
Większość bez problemu pady podłączy, ale taki czysto klasyczny, cyfrowy joystick nie bardzo - musi kombinować z przejściówką. :tuptup1:

2012-04-07T13:50:14+01:00

Re: Kto nigdy nie złamał joya podczas grania ten buc i łamag

Czyli znowu teraz nikt nie ma joya a wszyscy grają w najlepszym wypadku na padzie a w najgorszym na klawiaturze, więc albo bedą głosować na to na czym by chcieli grać (joy) albo na to czym muszą grać (pad).
To nadal nie pokaże "lepszości" żadnego z tych urządzeń. ;)

Robmy ankietę, ok, chciałbym tylko wiedzieć jaką "lepszość" będziemy oceniać.

Inna sprawa jakby pytanie brzmiało poprostu: "czym grasz?" ale wtedy ja chcę multi-odpowiedzi, bo w zależnie od gry/gatunku gram czym innym. :-D

2012-04-07T19:46:42+01:00

Re: Kto nigdy nie złamał joya podczas grania ten buc i łamag

Ja nie pamiętam dokładnie jaki model połamałem, bo na Amidze 600 grałem tylko u kompa, ale pamiętam, że było to podczas którejś próby zejścia ze schodów w ulubionej "Fire Force". Pamiętam jeszcze tylko, że na nowy joystick musialem ze swoich zaskórniaków dać mu 300000 polskich starych złotych. Później już grając u Niego bardziej uważałem i nic następnego o ile dobrze pamiętam nie polamałem.

2012-04-08T09:28:09+01:00

Re: Kto nigdy nie złamał joya podczas grania ten buc i łamag

Anthrox wrote:kupione nowe Pythony


A powiedz dzięki komu je nabyłeś?

2012-04-08T12:32:05+01:00

Re: Kto nigdy nie złamał joya podczas grania ten buc i łamag

Elmek13 wrote:
Anthrox wrote:kupione nowe Pythony


A powiedz dzięki komu je nabyłeś?


Dzięki Zekowi i Tobie. Zeku pokazał mi aukcję odpowiedział na wątpliwości, a Ty potwierdziłeś, że warto kupić :-)

2012-04-30T23:58:02+01:00

Re: Kto nigdy nie złamał joya podczas grania ten buc i łamag

Pad vs Joy. Nie wiem wujku jakie masz problemy z tym tematem, chyba wszyscy zgodnie potwierdzą że pady są lepsze niż Joy'e, choćby z tego względu że tak często nie padały na placu boju.

Na padzie możesz upchnąć wiele guzików, na joy'u nie bardzo. Dlatego na Amidze, trza byo często ratować się klawą. I nie porównuję tu myszy vs kierownicy czy pada vs klawy w FPS.

Czytaj z ruchu ust PAD VS JOY. How simple is that? Gdyby Joystick był lepszy to by chyba był w Nes, Snes, Sega Genesis i innych nie?

2012-05-01T00:00:42+01:00

Re: Kto nigdy nie złamał joya podczas grania ten buc i łamag

A ja przyzwyczajony jestem do joysticka, jeśli chodzi o amigowe gry.
Za to pad idealnie się sprawuje np. w MK2 arcadowym, ale zwyczajnym Super Mario Bros.
Co kto lubi, bebcia :gatorlove:

2012-05-01T08:16:29+01:00

Re: Kto nigdy nie złamał joya podczas grania ten buc i łamag

Widać że wiosna nadejszla, Beboki się budzą i po miesiącu przerwy na zebranie myśli do tematów wpadają... :D



bebokus wrote:Pad vs Joy. Nie wiem wujku jakie masz problemy z tym tematem,
Tylko taki że jesteś jedyną osobą której muszę to tłumaczyć, ale nie przejmuj się, mam dobry dzień. :mrgreen:

bebokus wrote:chyba wszyscy zgodnie potwierdzą że pady są lepsze niż Joy'e
Jak ja uwielbiam tych słabych internetowych trolli którym kiedy brakuje argumentów powołują się na "wszystkich" których nikt nigdy nie zobaczy w tym temacie, ale napewno istnieją... gdzieś tam... siedzą za plecami Beboczka i zgodnym chórem przytakują na wszystko co powie... :roll:
Ciekawostka: takie coś nazywa się łasicą. :tuptup1:

bebokus wrote:choćby z tego względu że tak często nie padały na placu boju.
OK, czyli Tobie chodzi o nic innego jak wytrzymałość. Dokładnie o to przecież pytałem w czym chcesz określać tę ich "lepszość".
A jesteś w stanie powiedzieć jak często padały? Masz na to jakieś statsy? Jakąś regułę? ;)
Mój osobisty joy arcade MEGASTAR działa od 17 lat, drugi joy ZIPSTICK który podarował mi kumpel w spadku po swojej Amidze działa z jakieś 19, nie pamiętam dokładnie kiedy go kupił.
Z drugiej strony, stare pady kumpla od Pegazusa padły mu ~12 lat temu, tandetny chiński plastyk się połamał, a mój pierwszy pad od plejaka padł mi ~9 lat temu, tylne przyciski przestały działać.
Wnioski?

Kolejna ciekawostka: we wszystkich padach najczęściej padają (hihi) krzyżaki, potem przyciski.
W joyach najczęściej plastykowa rączka z taniego chińskiego plastyku, joye oparte na gałkach arcade i przyciski na mikrostykach są praktycznie nie do zdarcia.

Wszystko zależy od gracza, ale łatwiej zwalić na przedmiot, nie? :hee:

bebokus wrote:Na padzie możesz upchnąć wiele guzików, na joy'u nie bardzo.
O, doprawdy? A ileż to joysticków zaprojektowałeś w swoim życiu? :lol2:
Bo pewno nie widziałeś nigdy takich konstrukcji, co?
Image
Image

Nie wspominając o joystickach arcade na których można upchnąć każdą ilość przycisków i zostanie jeszcze miejsce na postawienie piwa, krakersów i małego telewizorka. :tuptup1:
Image
Image

bebokus wrote:Dlatego na Amidze, trza byo często ratować się klawą.
Tak, ponieważ tyyyyyyyyyyyyyyle gier zręcznościowych korzystało z klawiatury... gdyby tylko ci głupi programiści potrafili uprościć rozgrywkę tak żeby wystarczył jeden przycisk fire... ;>

bebokus wrote:I nie porównuję tu myszy vs kierownicy czy pada vs klawy w FPS.
I dlatego, kolejny raz chciałem zauwazyć, takie ograniczone porównanie joy vs pad nie ma sensu, bo co gracz to innym kontrolerem się mu gra lepiej w poszczególne gry według jego przyzwyczajeń/gustów.

bebokus wrote:Czytaj z ruchu ust PAD VS JOY. How simple is that?
Widocznie niezbyt, skoro Ty nadal nie rozumiesz jednego: ludzie nie wybierali pada czy joya świadomie, ze względu na to że jeden był lepszy w czymkolwiek od drugiego, tylko dlatego że to był główny/standardowy kontroler który używali po raz pierwszy w zyciu i do niego się przyzwyczajali.
Oczywiście że każdy konsolowiec który grał przed tv miał pada bo go łatwiej trzymać na kolanach siedząc na kanapie, a każdy komputerowiec miał joya ale musiał go trzymać na biurku czy ziemi.
Tylko w jaki sposób według Ciebie to tłumaczy lepszość jednego od drugiego?
Potrafisz w tym wypadku wytłumaczyć SENS takiego porównania skoro to nie było zależne od graczy?
Jak chcesz porównywać wytrzymałość o której wspomniałeś wcześniej to też wszystko zależy od modelu...

bebokus wrote:Gdyby Joystick był lepszy to by chyba był w Nes, Snes, Sega Genesis i innych nie?
O, doprawdy? Takie jak te? ]:->

NES:
Image
Image

SNES:
Image
Image

Genesis:
Image
Image



I na koniec pytanie za 100 punktów: jak myślisz, dlaczego na PADACH do N64 oraz poźniejszym Dual Shocku do PSXa pojawiły się małe gałki przypominające te z joysticków arcade i od tego czasu na WSZYSTKICH standardowych padach konsolowych je mamy? Pytanie pomocnicze: widziałeś kiedyś żeby na joysticku ktoś umieścił krzyżaka takiego jak na padzie? :hee:

Tyle jeśli chodzi o tę Twoją "lepszość", dziękuję, dobranoc. :mrgreen:

Return to Pogaduszki wszelakie