Zalety:
1. brak reklam.
2. odpowiednio skonfigurowany nie odzywa się bez pozwolenia, wliczając w to wszelkie dymki i informacje że zaczęło/skończyło się ściągać. poprostu ładuje się przy starcie systemu i wykonuje swoją robotę w tle, nie muszę ani raz w niego kliknąć po skonfigurowaniu.
3. wielowątkowość - potrafi ciągnąć do 8 plików jednocześnie, po 10 fragmentów każdy (o ile serwer na to pozwala)
4. potrafi wznawiać niedociągnięte pliki (o ile serwer na to pozwala).
5. za pomocą jednego kliknięcia w jedną opcję potrafi masowo "chwytać" wszystkie, dowolne - wybrane przez użytkownika - rodzaje plików z danej strony lub wszystkich otwartych zakładek w przeglądarce (z pomocą wtyczki FlashGot).
6. ma proste przejrzyste GUI z listą co jest do ściągnięcia, co zostało ściągnięte i co zostało skasowane z powyższej listy i ogólnie wszystkim co trzeba jeśli bawi nas patrzenie jak plik się ściąga

7. mikroskopijne rozmiary zarówno po instalacji na HD jak i w pamięci oraz zerowe wymagania.
8. działa na współczesnych piecach bez problemu, nawet 64-bitowych.
Dotychczas nie spotkałem się z żadnym programem który byłby lepszy od FlashGeta, używam go już chyba z 12 rok.
Jak dziś pamiętam ściągać parę godzin gigantyczny patch do Ultimy 9 o wielkości 1.9MB i wpatrywać się w zapalające się światełka, podczas gdy mój niesamowity modem 33600 bps robił co mógł żeby poradzić sobie z utrzymaniem stałej prędkości ściągania.

PS: Trzymajcie się z daleka od wersji 3.3, wykastrowali masę opcji i napakowali go reklamami. Wersja 1.9.6 też dość niepotrzebnie zyskała możliwość ściągania z torrenta i emula ale żadna z nich nie jest na tyle dobra jak utorrent czy emule, więc na co to się pytam ja?