Polski

Ulubione słodycze

Lubisz sobie podyskutować? Jeśli tak to znalazłeś/aś odpowiednie miejsce.
Shoonay Był już Rocco który nawiedzał Polskę wieć czas na Emmy która zjada Polskę... :hee:


... i tym optymistycznym akcentem chciałem rozpocząć temat o słodyczach.

Za dzieciaka pożerałem chyba jedynie czeskie Lentilky (bardzo smaczna i udana imitacja M&M's) w takich tandetnych "kartonowych" opakowaniach:
Image
Były też wersje w takiej 2x dłuższej tubce wielkości tej od Mentosów, tylko jak wyżej, z "papieru kartonowego".
Ładnie nie wyglądały ale była to prawdziwa czekolada a nie wyrób czekoladopodobny z sacharyny.

Potem nie pamiętam dokładnie, chociaż słodycze zrobiły się bardziej osiągalne to żarłem nadal głównie Lentilky które tutaj gdzie mieszkam były najłatwiej dostępne + standardowo jakieś Ptasie Mleczko czy co tam było w sklepie czasami sie kupiło, nazw nie pamiętam chociaż masa tego była polskich produkcji.

Gdzieś od 1996 roku przerzuciłem się na batony Marsy (ale tylko te bez orzechów), były też jakieś Bounty aż wreszcie odkryłem Lion i to jego pożerałem codziennie.

Dzisiaj już nie jestem wybredny bo czekolade można kupić tanio na kilogramy, wystarczy do hurtowni sie przejechać i mają pełno takich próbek co się źle wylały na forme i nie wypada ich sprzedawać albo nie pasują do opakowania - wszystko jadalne oczywiście. :-E
Image

A wy co pochłanialiście/pochłaniacie?
Page 1 of 2 2 https://forum.thecompany.pl/pogaduszki/ulubione-slodycze-t1988.html
2012-05-11T19:57:15+01:00
Był już Rocco który nawiedzał Polskę wieć czas na Emmy która zjada Polskę... :hee:


... i tym optymistycznym akcentem chciałem rozpocząć temat o słodyczach.

Za dzieciaka pożerałem chyba jedynie czeskie Lentilky (bardzo smaczna i udana imitacja M&M's) w takich tandetnych "kartonowych" opakowaniach:
Image
Były też wersje w takiej 2x dłuższej tubce wielkości tej od Mentosów, tylko jak wyżej, z "papieru kartonowego".
Ładnie nie wyglądały ale była to prawdziwa czekolada a nie wyrób czekoladopodobny z sacharyny.

Potem nie pamiętam dokładnie, chociaż słodycze zrobiły się bardziej osiągalne to żarłem nadal głównie Lentilky które tutaj gdzie mieszkam były najłatwiej dostępne + standardowo jakieś Ptasie Mleczko czy co tam było w sklepie czasami sie kupiło, nazw nie pamiętam chociaż masa tego była polskich produkcji.

Gdzieś od 1996 roku przerzuciłem się na batony Marsy (ale tylko te bez orzechów), były też jakieś Bounty aż wreszcie odkryłem Lion i to jego pożerałem codziennie.

Dzisiaj już nie jestem wybredny bo czekolade można kupić tanio na kilogramy, wystarczy do hurtowni sie przejechać i mają pełno takich próbek co się źle wylały na forme i nie wypada ich sprzedawać albo nie pasują do opakowania - wszystko jadalne oczywiście. :-E
Image

A wy co pochłanialiście/pochłaniacie?

2012-05-11T19:59:03+01:00

Re: Ulubione słodycze

Gumę Turbo - ale jak przeżułem to wypluwałem.

...do kosza (gumę, nie temat)

2012-05-11T20:08:59+01:00

Re: Ulubione słodycze

Erm, guma do żucia to nie do końca słodycz o jaką mi chodziło. :-E
Miałem raczej na myśli coś "połykalne" i rozpuszczalne w żołądku buzi.
No i słodkie, guma do żucia nie jest do końca słodka bo ma jakieś tam kwaski i inne chemiczne badziewie a czokolada ma kakao i... jeszcze inniejsze chemiczne badziewie... nieważne, napewno bucu wiesz o co chodzi. :P

EDIT: ]:->

2012-05-11T20:26:57+01:00

Re: Ulubione słodycze

Shoonay wrote:Miałem raczej na myśli "połykalne" i rozpuszczalne w żołądku.

Myślałem, że wiesz o fakcie, że mit, że guma nie rozpuszcza się w żołądku przez x-lat został dawno obalony.

2012-05-11T20:29:32+01:00

Re: Ulubione słodycze

W żołądku przez x-lat utrzymują się tylko bakterie, wszystkie nierozpuszczalne materiały wydalamy z kałem.

2012-05-11T20:42:46+01:00

Re: Ulubione słodycze

Czyli przyznajesz mi rację! :tuptup1:

2012-05-11T20:53:10+01:00

Re: Ulubione słodycze

Nie co do tego:
Anthrox wrote:[...] nie rozpuszcza się w żołądku przez x-lat [...]
Bo taki mit nigdy nie istniał. Wszystko albo wydalimy albo jest tak duże że zagraża naszemu życiu a wtedy na operację wycięcia.
Tak jeśli chodzi o rozpuszczanie się gumy.

EDIT: Mit o gumie brzmiał "Połknięta guma do żucia skleja żołądek" jak już, i wyjaśnieniem jest właśnie to że "nie, bo się rozpuści".

2012-05-11T20:53:33+01:00

Re: Ulubione słodycze

guma może się przykleić do ściany żołądka – MIT

Wiele osób panikuje, gdy połknie gumę do żucia. Spokojnie – guma nie może przykleić się do ściany żołądka, a organizm bardzo szybko ją strawi. Potem zostanie po prostu wydalona. Poza tym, dzięki ślinie guma traci swoje „kleiste” właściwości. Bardziej niebezpieczne jest to, że gumą można się zadławić, zwłaszcza gdy zasypia się, mając ją w ustach. Z gumą nie ma żartów: w skrajnych wypadkach może nawet zabić, jak to było w przypadku pewnego ukraińskiego studenta.


Źródło: http://www.papilot.pl/medycyna/10364/3/ ... -mity.html

Równocześnie ze mną widzę edytujesz!

2012-05-12T00:35:14+01:00

Re: Ulubione słodycze

Niestety ja tez lubię słodycze, ale muszę się ograniczać bo trochę mi się przytyło. Ale wracając do tematu to lubię: batony mars, batony snickers, Twixy, i różnego rodzaju batony szczególnie jak są z kokosem, chałwę - chociaż nie jadam jej zbyt dużo bo jest dosyć droga, w sumie bardzo mały batonik z chałwą to coś około 2 złotych już nie wspominając o większej ilości chałwy w nie batoniku, orzeszki w miodzie i cukrze, mentosy. Uwielbiam lody na patyku w polewie czekoladowej posypanej dużymi kawałkami orzechów. Zapomniałby o czekoladzie, szczególnie lubię czekoladę z orzechami pełnymi, tylko nie pamiętam nazwy tej czekolady, ale ma na środku okienko, wycięcie. Ta czekolada do tanich nie należy, ale jest przepyszna szczególnie całe orzechy w niej to poezja :-)
Gumę Turbo też kiedyś namiętnie żułem i zbierałem zdjęcia samochodów z historyjek dołączonych do tejże gumy. Lubiłem też gumę Donald. Historyjki w tej gumie jak pamietam były nawet zabawne.
Uwielbiam także W-zetki z kremem.
Lionów nie lubię zbytnio bo dla mnie mają za słodki smak, albo mi się tak wydaje (w sumie to każdy baton jest na swój sposób słodki :) )
Mnie się tak dobrze nie powodziło i nie zjadałem w PRLu Lentilek,jak shoonay, no chyba ze ojciec sąsiada nas nimi częstował, ale to był atrakcja, nie zapomnę jej do dzisiaj :haha: Dla takich chwil warto przytyć kilka kilo :haha: Z resztą aby jeść słodycze to trzeba być zdrowym. Wiadomo we wszystkim trzeba zachować umiar. :-)

2012-05-12T16:17:47+01:00

Re: Ulubione słodycze

Ja nie jem w ogóle słodyczy.

2012-05-12T19:00:06+01:00

Re: Ulubione słodycze

ihtius wrote:Gumę Turbo też kiedyś namiętnie żułem i zbierałem zdjęcia samochodów z historyjek dołączonych do tejże gumy. Lubiłem też gumę Donald. Historyjki w tej gumie jak pamietam były nawet zabawne.
Taaaak, "autka" i "komiksy" się zbierało ostro, sam miałem niezłą kolekcję ale po czasie to już osiągnęło taką popularność że praktycznie każdy sie wymieniał. Mainstreamowe rzeczy nie są hipsterskie więc mnie przestało bawić. ;)
A same gumy, no cóż, na początku nieźle uderzały w kubki smakowe ale po paru godzinach to już było jak żucie starego papucia... :-E

2013-01-06T11:14:19+01:00

Re: Ulubione słodycze

ulubione od zawsze i do końca życia - "mamo kup mi chrabąszcze!". Wtedy nie widziałem, że się nazywają kasztannki produkcji firmy wawel :):):):):)

2013-01-07T03:17:12+01:00

Re: Ulubione słodycze

xittam wrote:ulubione od zawsze i do końca życia - "mamo kup mi chrabąszcze!". Wtedy nie widziałem, że się nazywają kasztannki produkcji firmy wawel :):):):):)


Teraz są modne chyba Michałki z Wawela :)

2013-01-07T11:25:33+01:00

Re: Ulubione słodycze

michałki średnio mi smakują, ewentualnie tiki-taki nie pogardzę.

2013-01-07T11:59:00+01:00

Re: Ulubione słodycze

Uwielbiam Krówki, szczególnie ciągutki. Szkoda tylko że coraz rzadziej mogę sobie pozwolić na ten luksus. ;)
Poza tym uwielbiam wchłaniać wszelakiego rodzaju wafelki.

2013-01-07T14:10:09+01:00

Re: Ulubione słodycze

Polecóm cieszyński Prince Polo ;)

2013-01-07T18:47:01+01:00

Re: Ulubione słodycze

Wafelki wszelakie z 'krakusa'. Najlepsze jakie jadłem do tej pory. Świeże, chrupkie, bezołowiowe. Prince Polo się popsuło w/g mnie, ponieważ władasz do buzi (sic!) i gryziesz samo powietrze - strasznie nadmuchane odkąd jest nowy właściciel.

2013-01-07T18:56:02+01:00

Re: Ulubione słodycze

Dawno nie kosztowałem prince polo, bo wolę iść do któregoś z pobliskich sklepów i kupić wafelki na wagę.Ale czasem jak się zdarzy to albo princa, albo princessę :) Kiedyś też były dostępne 400g opakowania wafelków lub mieszanki słodyczy w biedronce, ale już od jakiegoś czasu ich nie można kupić, przynajmniej w mojej miejscowości. :)

2013-01-08T01:09:10+01:00

Re: Ulubione słodycze

A co z wafelkami familijnymi? :serduszka2:

2013-01-08T02:44:50+01:00

Re: Ulubione słodycze

Karol zeżarł. Popijając sucharami.

Return to Pogaduszki wszelakie