Jak zawsze idzie o ropę, więc mój guess jest taki że wujek Kaddafi nagle zakręcił kurek z ropą więć nagle znaleźli się rebelianci.
W 1986 roku ponoć libijscy terroryści wysadzili samolot z amerykanami, w odwecie wujek Reagan nakazał nalot na stolicę Libyi, ot tak sobie, zginęła wtedy córa Kaddafiego.
Ktoś dał komenta mniej więcej w tym stylu "ciekawe jakby tak polacy zabili kilku rusków i rosjanie w odwecie zbombardowali by warszawę", jaka puenta?
Afrykanskie pantwa możesz sobie bombardować do woli
