@roki
Związki zawodowe owszem ale z umiarem 2-3 związki na zakład, z tym, że czynności związkowe wykonywane społecznie po godzinach pracy, a utrzymywane ze składek ich członków tak jest w całym cywilizowanym świecie i jakoś ludzie tam więcej zarabiają. Chyba jesteśmy zgodni, że "jakieś" to nie 160 np. w KW. Nie martw się, że "ch**j" dostanie 600-800 bo to poniżej płacy minimalnej, dostanie najniższą krajową w najgorszym przypadku i bez przywilejów reliktów komunizmu.

a soboty i niedziele są ustawowo wolne. Zresztą tyle się właśnie dostaje pracując u podwykonawców górniczych, gdzie ludzie wykonują najgorsze prace dla kopalni również pod ziemią, nie mając żadnych przywilejów jak ci zatrudnieni przez KW, KHW czy JSW, a jakoś w tych wszytkich protestach o nich ani słowa.
Jeszcze jedna sprawa, związki zawodowe są po to zeby sie socjalnymi sprawami pracownika zajmować, np. któryś ma więcej dzieci to mu o dodatki zawalczyć, któryś sie sztajgrowi niespodobał i niesłusznie go wywalili to go obronić, są złe warunki pracy, fałszuje sie wskazania np. czujników metanu to zareagować i sprawe nagłośnić, ale wszystko w sposób pokojowy a nie paląc opony, rzucając kamieniami w urzędy, ludzi ostatnio w dziennikarzy kulkami śniegowymi ze śrubami w środku, czy bijąc dziennikarzy którzy przecież też są w swojej pracy relacjonując te zamieszki i akty terroru - tak terroru, bo to co związki górnicze wyprawiają to terroryzm.
Co do ryzyka Mittala to bym się nie martwił, większym ryzykiem jest bazowanie wyłącznie na niepewnych dostawach z polskich spółek węglowych gdzie każda z nich to jak tykająca bomba. Przy okazji skończmy z argumentem o "lepszości" węgla krajowego nad importowanym, w epokach geologicznych kiedy tworzył się węgiel nie było raczej państw i granic także żeby z tego powodu było jakieś zróżnicowanie. Każdy kraj wydobywający ma węgiel i gorszej jakości i lepszej. W śląskich kopalniach też były np węgle z dużą zawartością kamienia, to m.in. własnie te kopalnie poporostu pozamykano. Wątpie żeby Arcellor światowy potentat rynku stali nie wiedział co kupuje, oni pewnie narazie skierowali do Polski jeden z transportów przeznaczony innego swojego zakładu, albo kupili ze źródła, z którego zwykle na świecie kupują (dość szybko to zamówili).