Bydgoscy policjanci, którzy w nieoznakowanym samochodzie ostrzelali niewinnego człowieka, a potem zamknęli go w celi i oskarżyli o "czynną napaść na funkcjonariusza", zostaną ukarani.
- Nie poinformowali w odpowiednim czasie dyżurnego policji o swoim pościgu - przyznaje Monika Chlebicz, rzeczniczka komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy. - Poza tym ustaliliśmy, że policjantka, która tego dnia pełniła dyżur, zbyt długo ustalała, co tak naprawdę dzieje się na szosie, i dlatego nie potrafiła szybko odpowiedzieć kierowcy, kto tak naprawdę go ściga - słyszymy w policji.
Policjanci zostaną ukarani dyscyplinarnie.
Odrębne postępowanie w tej sprawie prowadzi prokuratura. Adwokat Emila P. złożył doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez funkcjonariuszy, policjanci, strzelając w auto, którym jechał, mieli narazić jego klienta na utratę życia i zdrowia.
Wszystko wydarzyło się w minionym miesiącu. Feralnego dnia żołnierz Emil P. mieszkający pod Włocławkiem, a pracujący w bydgoskiej jednostce, wracał z podróży służbowej swoim volkswagenem passatem. Policjanci wzięli go za złodzieja samochodów. Ścigali go nieoznakowanym samochodem, a kiedy ten nie chciał się zatrzymać, zaczęli strzelać.
http://bydgoszcz.gazeta.pl/bydgoszcz/1, ... rowcy.html