Polski

Crystal Hammer

Zrecenzuj starą/nową grę (ale nie remake)
santa13 Image
Arkanoidy i flipery są stare jak świat. Było ich wiele, sporo czasu lat młodzieńczych spędziłem grając we wszelakie wersje, poza Amigą także na C64, ale dla mnie najlepszym wyborem jeśli chodzi o te pierwsze jest gra Crystal Hammer. Wiążą się z nią wspaniałe wspomnienia z pojedynków z bratem. Z ciekawością podszedłem więc po kilkunastu latach do ponownej próby zmierzenia się z wiecznie "uciekającą" piłeczką i niszczenia kolejnych klocków. Zręczność ręki chyba spadła, ale ogólnie zaliczyłem ponad połowę plansz. Wszystkich poziomów jest trzydzieści. Pomagałem sobie jak mogłem łapiąc spadające fioletowe klocki pozwalające przejść do kolejnego poziomu. Tak tak, tutaj w grze dość często gdy zbijemy kolorowy klocek to z niego wypada jakiś bonus, spada on w dół i trzeba chwycić go paletką. W zależności od tego, który nam potrzebny to go zbieramy, bądź i nie,
w zależności dość często od etapu i możliwości złapania go zanim piłeczka wypadnie poza ekran.
Żółty kamień spowalnia ruch piłeczki na określony czas, pomarańczowy daje nam dodatkowe życie, czerwony zamienia naszą paletkę dosłownie w statek strzelający pociskami przy wciśnięciu lewego klawisza myszy, wzięcie błękitnego powoduje rozproszenie się kulki na trzy niezależne kuleczki, niebieski wydłuża długość naszej skromnej paletki, fioletowy przenosi do kolejnej planszy, zielony sprawia, że piłeczka przykleja się do paletki
i możemy wypuścić ją w dowolnym momencie naciskając ponownie klawisz myszy, no i najmniej lubiany biały kolor powodujący utratę życia, więc jego omijamy pozwalając wypaść poza ekran. Wzięcie kolejnego bonusa sprawi, że możemy utracić poprzedni. Nie dzieje się tak np. z efektem potrójnej kulki, spowolnienia jej ruchu.
Image
Po wyczerpujących bojach w końcu poległem tracąc wszystkie życia. Spróbowałem więc opcji z pomocą. Zmieniłem dyskietkę na wersję z trainerem i od nowa. Dzięki niemu nie traci się ilości paletek, więc można grać w praktyce w nieskończoność. Już bez zbędnego "spinania się" doszedłem do miejsca poprzedniego w.... podobnym czasie, ot pewnie więcej szczęścia się miało grając bardziej skupionym. Czasem aby zbić jeden kamyk trzeba sporo się wysilić, a w późniejszych etapach gry nie zbijają się one od razu tylko zmieniają kolor, jedynie białe są cały czas takie same. Dodam, że nie ułatwiają nam dość często życia przemieszczające się po ekranie dziwne stworki. Piłeczka odbija się od nich, a one same znikają, ale po chwili pojawiają się na górze ekranu ponownie. Można je zestrzelić gdy złapiemy czerwony kamyk. Tak więc po paru godzinach w końcu ukończyłem grę w całości. Ostatnia plansza okazała się o dziwo dużo łatwiejsza niż co najmniej poprzednie trzy, gdzie nad jedną spędziłem praktycznie z godzinę. W końcu pomogłem sobie wczytując kilkukrotnie zapis sgf i chwytając fioletowy kamyk. Zapis sgf z ostatniego poziomu pod tekstem. A gdy już spełniłem swoje marzenie i przeszedłem grę, zamiast jakiegoś finalnego ekranu końcowego dziękującego za grę pojawiła się ponownie pierwsza plansza
i rozgrywka toczyła się dalej, więc nie chcąc już męczyć oczu wyłączyłem grę...
Można sobie pograć w grę także we dwóch, niestety nie jednocześnie, kolejno po sobie. Co do dźwięku to praktycznie najlepiej go wyciszyć, bo po czasie zaczyna denerwować, muzyczkę usłyszymy wyłącznie na planszy tytułowej.

Spojrzałem jeszcze raz na strony o grze i... to był tzw. strzał w dziesiątkę!
Image
Znalazłem drugą część z 1993r. Wygląda identycznie jak poprzedniczka, tylko dostajemy nowe poziomy. Ale tutaj uwaga, jeśli chciałbyś sobie zagrać w nową wersję musisz włączyć emulację co najmniej Amigi 1200 z 4MB dodatkowej pamięci, gdyż inaczej gra nie ruszy. Wspomniane jest w intrze crackera, że dla 100% przyjemności
z gry wymagane jest posiadanie procesora 68020/30. I tak rzeczywiście raczej jest. Inaczej gra zazwyczaj się nie uruchomi.
Image
Dodam jeszcze jedną ciekawostkę. Jeśli tą samą grę uruchomi się na Amigach 3000 i 4000 to będziemy mieli inne plansze do gry! Poniżej pierwsza plansza w kształcie drzewka, później samochodu, itd.
Image
Istnieje także wersja podstawowej wersji gry z 50 poziomami, to już raczej dla bardzo wytrwałych, ale jeśli ktoś chce potrenować zwinność ręki dzięki tej grze to polecam i miłej gry życzę.
CrystalHammer30.rar
Page 1 of 1 1 https://forum.thecompany.pl/recenzje-gier/crystal-hammer-t4899.html
2018-08-30T22:35:01+01:00
Image
Arkanoidy i flipery są stare jak świat. Było ich wiele, sporo czasu lat młodzieńczych spędziłem grając we wszelakie wersje, poza Amigą także na C64, ale dla mnie najlepszym wyborem jeśli chodzi o te pierwsze jest gra Crystal Hammer. Wiążą się z nią wspaniałe wspomnienia z pojedynków z bratem. Z ciekawością podszedłem więc po kilkunastu latach do ponownej próby zmierzenia się z wiecznie "uciekającą" piłeczką i niszczenia kolejnych klocków. Zręczność ręki chyba spadła, ale ogólnie zaliczyłem ponad połowę plansz. Wszystkich poziomów jest trzydzieści. Pomagałem sobie jak mogłem łapiąc spadające fioletowe klocki pozwalające przejść do kolejnego poziomu. Tak tak, tutaj w grze dość często gdy zbijemy kolorowy klocek to z niego wypada jakiś bonus, spada on w dół i trzeba chwycić go paletką. W zależności od tego, który nam potrzebny to go zbieramy, bądź i nie,
w zależności dość często od etapu i możliwości złapania go zanim piłeczka wypadnie poza ekran.
Żółty kamień spowalnia ruch piłeczki na określony czas, pomarańczowy daje nam dodatkowe życie, czerwony zamienia naszą paletkę dosłownie w statek strzelający pociskami przy wciśnięciu lewego klawisza myszy, wzięcie błękitnego powoduje rozproszenie się kulki na trzy niezależne kuleczki, niebieski wydłuża długość naszej skromnej paletki, fioletowy przenosi do kolejnej planszy, zielony sprawia, że piłeczka przykleja się do paletki
i możemy wypuścić ją w dowolnym momencie naciskając ponownie klawisz myszy, no i najmniej lubiany biały kolor powodujący utratę życia, więc jego omijamy pozwalając wypaść poza ekran. Wzięcie kolejnego bonusa sprawi, że możemy utracić poprzedni. Nie dzieje się tak np. z efektem potrójnej kulki, spowolnienia jej ruchu.
Image
Po wyczerpujących bojach w końcu poległem tracąc wszystkie życia. Spróbowałem więc opcji z pomocą. Zmieniłem dyskietkę na wersję z trainerem i od nowa. Dzięki niemu nie traci się ilości paletek, więc można grać w praktyce w nieskończoność. Już bez zbędnego "spinania się" doszedłem do miejsca poprzedniego w.... podobnym czasie, ot pewnie więcej szczęścia się miało grając bardziej skupionym. Czasem aby zbić jeden kamyk trzeba sporo się wysilić, a w późniejszych etapach gry nie zbijają się one od razu tylko zmieniają kolor, jedynie białe są cały czas takie same. Dodam, że nie ułatwiają nam dość często życia przemieszczające się po ekranie dziwne stworki. Piłeczka odbija się od nich, a one same znikają, ale po chwili pojawiają się na górze ekranu ponownie. Można je zestrzelić gdy złapiemy czerwony kamyk. Tak więc po paru godzinach w końcu ukończyłem grę w całości. Ostatnia plansza okazała się o dziwo dużo łatwiejsza niż co najmniej poprzednie trzy, gdzie nad jedną spędziłem praktycznie z godzinę. W końcu pomogłem sobie wczytując kilkukrotnie zapis sgf i chwytając fioletowy kamyk. Zapis sgf z ostatniego poziomu pod tekstem. A gdy już spełniłem swoje marzenie i przeszedłem grę, zamiast jakiegoś finalnego ekranu końcowego dziękującego za grę pojawiła się ponownie pierwsza plansza
i rozgrywka toczyła się dalej, więc nie chcąc już męczyć oczu wyłączyłem grę...
Można sobie pograć w grę także we dwóch, niestety nie jednocześnie, kolejno po sobie. Co do dźwięku to praktycznie najlepiej go wyciszyć, bo po czasie zaczyna denerwować, muzyczkę usłyszymy wyłącznie na planszy tytułowej.

Spojrzałem jeszcze raz na strony o grze i... to był tzw. strzał w dziesiątkę!
Image
Znalazłem drugą część z 1993r. Wygląda identycznie jak poprzedniczka, tylko dostajemy nowe poziomy. Ale tutaj uwaga, jeśli chciałbyś sobie zagrać w nową wersję musisz włączyć emulację co najmniej Amigi 1200 z 4MB dodatkowej pamięci, gdyż inaczej gra nie ruszy. Wspomniane jest w intrze crackera, że dla 100% przyjemności
z gry wymagane jest posiadanie procesora 68020/30. I tak rzeczywiście raczej jest. Inaczej gra zazwyczaj się nie uruchomi.
Image
Dodam jeszcze jedną ciekawostkę. Jeśli tą samą grę uruchomi się na Amigach 3000 i 4000 to będziemy mieli inne plansze do gry! Poniżej pierwsza plansza w kształcie drzewka, później samochodu, itd.
Image
Istnieje także wersja podstawowej wersji gry z 50 poziomami, to już raczej dla bardzo wytrwałych, ale jeśli ktoś chce potrenować zwinność ręki dzięki tej grze to polecam i miłej gry życzę.
CrystalHammer30.rar

2018-08-30T22:47:13+01:00

Re: Crystal Hammer

Kiedyś trochę w to pograłem, ale nigdy nie byłem zwolennikiem Arkanoidowych gier :hmm:

2018-08-30T22:53:24+01:00

Re: Crystal Hammer

Nie dziwię się chrumek, z Twoimi łapkami nie pograsz :D Nudziłem się to naskrobałem, żeby było dla innych. Jedynie co to musiałem kilka błędów poprawić, bo zostawały i,w, itp. na końcu linii.
Nie musiałem daleko szukać, kolejna wersja Soft Sonic
Image
Image

Na tą grę wpadłem przypadkiem. Wszedłem na wydawcę takich gier jak wspomniany niedawno Hollywood Poker. Ku mojemu zdziwieniu poza Biiing znalazłem jeszcze swoją grę. Zaczynali od odbijania kulkami... :D

P.S.
Gdyby ktoś namierzył wersję v2 w wersji adf to niech da znać, bo szukając jej znalazłem całą resztę gier spod tego arkanoida. Jest co prawda na whdload, ale to nie adf, obadam to jutro :haha:

2018-08-31T06:07:39+01:00

Re: Crystal Hammer


2018-08-31T13:58:50+01:00

Re: Crystal Hammer

Raczej większość to ta sama kopia.

Return to Recenzje