Dzień dobry,
dzisiaj recenzowany będzie:
Solarny odstraszacz zwierząt PARKSIDE® PTUS A1
WSTĘP
Koty sąsiadów od paru lat regularnie robią sobie na mojej ojcowiźnie plac zabaw.
Normalnie bym słowa nie powiedział - w końcu lubię zwierzęta. Te jednak zamiast
kulturalnie się wygrzewać, sieją zniszczenia np. robiąc sobie wychodek w doniczkach z kwiatami. Szczytem jednak była ostatnio... porodówka na progu przed drzwiami...
W tym momencie powiedziałem STOP!
Zachowując się jak cywilizowany człowiek - musiałem zrobić pochówek martwych miotów kocicy sąsiada - nie było to dla mnie przyjemne, nie wspominając o straconym czasie.
Należy podkreślić, że te koty to twardzi zawodnicy.
Nie odstraszyły ich 2 woreczki położone w kątach progu (choć produkt o wiele lepszy od Akyszka):
ODSTRASZACZ KOTÓW NA KOTY ZAWIESZKA KUNAGONE
[AKTUALIZACJA]
Jednak coś te woreczki dają w połączeniu z PTUS 1 A1 - czego nie można napisać o "Akyszku".
ODRADZAM:
AKYSZEK odstraszacz dla kotów Super Benek 400 ml
Czy PTUS 1 A1 pomoże? SPRAWDZAM!
Zakup został dokonany w Lidlu Online, za kwotę 74.90 zł sztuka.
Z początku wahałem się, czy kupić akurat ten egzemplarz, ponieważ wyposażony jest w akumulator 18650 (większy od AA).
W ofercie był produkt konkurencji, z wyglądu bardzo podobny do recenzowanego tutaj urządzenia, ale zamiast ogniwa 18650 używał 3x akumulatory AA.
Poczytałem jednak o ogniwach 18650 i uspokoiło mnie, że nie jest tak źle (istnieje możliwość kupna zamienników, są ładowarki).
Plusem PTUSa jest też to, że opcjonalnie można przez USB-C podłączyć dodatkowe zasilanie np. z powerbanka.
Z innych zmian, to głośnik był zamieniony miejscami z czujką. Sami zobaczcie:
Pytanie, które rozwiązanie jest bardziej optymalne pozostawiam w tej chwili otwarte - chętnie posłucham opinii.
Czym jednak w ogóle jest ultradźwiękowy odstraszacz?
Tutaj przykład jak to powinien działać w praktyce (nieco inny model, zasada działania identyczna):
PIERWSZE WRAŻENIE
Po wypakowaniu towaru najpierw otworzyłem instrukcję obsługi - zbytnio się nie wczytywałem - przeleciałem wzrokiem. Trafiłem na wzmiankę, że "akumulator przy dostawie produktu jest już naładowany". Super!
Co jednak mi się rzuciło w oczy - instrukcja twardo stoi przy tym, że jest niewymienny, co jest nieprawdą, bo odkręcamy 4 śrubki i akumulator możemy wymienić na inny tak jak zwykły paluszek AA (nie jest przylutowany).
No to siup... czas odpalić sprzęt.
Kręcę pokrętłami (jeden jest od zasięgu czujnika ruchu, drugim ustawia się tryb pracy - o tym za chwilę) - nic się nie dzieje...
... zdziwiony oglądam sprzęt ze wszystkich stron... oprócz dwóch pokręteł, innych przycisków nie ma - tak jak pstryczka ON/OFF.
Wracam do czytania instrukcji obsługi... na rysunkach nie jest zaznaczone nic, czego sam nie znalazłem przy wstępnym oglądaniu.
Doczytuję: wystarczy zmienić tryb 0 (wyłączony) na jeden z pozostałych i ma działać.
No to tak robię i nic...
Podłączyłem zatem niemiecką myśl techniczną (MADE IN GERMANY!) do powerbanka... rozpoczęło się ładowanie.
Po 5 minutach dioda zaczęła świecić światłem ciągłym - czyli akumulator został naładowany...
Ja:
- tak szybko?
Przekręcam pokrętło i odstraszacz się obudził...
... dziwna sprawa. Każdy egzemplarz tak samo się zachował.
[Aktualizacja]
Aha... już wszystko jasne.
Akumulator 18650 chińskiej marki J&J o rzekomej pojemności 1300mah (po pomiarach 620 mah), gdzie fizycznie maksymalna pojemność osiągana w markowych markach typu SAMSUNG, PANASONIC, LG to maksymalnie 3600mah.
Wymieniłem na ogniwa SAMSUNGA (po zakończeniu testów uzupełnię informacje na ten temat)
Mamy do wyboru 5 programów:
Program 0 - produkt wyłączony
Program 1 - 13,5 KHz - 17.5 KHz (na gryzonie jak myszy lub szczury)
Program 2 - 15,5 KHz - 19,5 KHz (na psy lub lisy)
Program 3 - 19,5 KHz - 23,5 KHz (na psy, koty i ptaki)
Program 4 - Lampa błyskowa (tylko)
Program 5 - Wykorzystywane są wszystkie programy
W moim przypadku test odbywał się na programie 3.
Przeciętna osoba w średnim wieku i wyżej może przetestować jaki to nieprzyjemny dźwięk ustawiając program 1 i zbliżając urządzenie do ucha.
Reszta programów jest słyszalna w zależności od wieku:
W praktyce raczej nie usłyszycie pracy urządzenia - będzie cicho.
Kupując odstraszacz spodziewałem się niewiadomo jakiego hałasu, a tutaj nic.
AKCJA
Ok, skoro już mniej więcej działa sprzęt - jedziemy z koksem.
Porozmieszczałem i patrzę co się będzie działo (przypominam: program nr 3).
Pierwszy test całkiem pomyślnie wypadł.
Koty rzeczywiście zwracały uwagę i uciekały.
PTUSy zostały rozmieszczone na trawniku i niedaleko drzwi wejściowych.
I tu mnie spotkało zaskoczenie...
... otwieram wieczorem drzwi, a koty zadowolone z siebie siedzą na progu.
Nie poddałem się jednak.
Najpierw wziąłem i ustawiłem 1 szt. niedaleko miejsca gdzie siedziały.
Na chwilę uciekły i wróciły...
To ustawiłem 3 sztuki.
I póki co kotów nie ma - jednak tutaj testy muszą potrwać, żeby stwierdzić, czy się wystraszyły mnie czy urządzenia.
Na koniec...
jedna sztuka PTUS'a od początku nie działała u mnie poprawnie - czujnik reagował tylko parę minut, pokrętło wypadło - będzie zwrot wadliwego egzemplarza.
PODSUMOWANIE
Póki co zakup uważam za udany.
Testy pokażą co będzie dalej, aczkolwiek powiem Wam już teraz, że jedna sztuka może nie wystarczyć i w zależności od skali problemu rozsądnie jest zaopatrzyć się w 6 sztuk albo więcej - wszystko zależy, które miejsca chcemy oczyścić z naszych czworonożnych przyjaciół.
Jak macie pytania to śmiało.
INSTRUKCJA OBSŁUGI
dzisiaj recenzowany będzie:
Solarny odstraszacz zwierząt PARKSIDE® PTUS A1
WSTĘP
Koty sąsiadów od paru lat regularnie robią sobie na mojej ojcowiźnie plac zabaw.
Normalnie bym słowa nie powiedział - w końcu lubię zwierzęta. Te jednak zamiast
kulturalnie się wygrzewać, sieją zniszczenia np. robiąc sobie wychodek w doniczkach z kwiatami. Szczytem jednak była ostatnio... porodówka na progu przed drzwiami...
W tym momencie powiedziałem STOP!
Zachowując się jak cywilizowany człowiek - musiałem zrobić pochówek martwych miotów kocicy sąsiada - nie było to dla mnie przyjemne, nie wspominając o straconym czasie.
Należy podkreślić, że te koty to twardzi zawodnicy.
Nie odstraszyły ich 2 woreczki położone w kątach progu (choć produkt o wiele lepszy od Akyszka):
ODSTRASZACZ KOTÓW NA KOTY ZAWIESZKA KUNAGONE
[AKTUALIZACJA]
Jednak coś te woreczki dają w połączeniu z PTUS 1 A1 - czego nie można napisać o "Akyszku".
ODRADZAM:
AKYSZEK odstraszacz dla kotów Super Benek 400 ml
Czy PTUS 1 A1 pomoże? SPRAWDZAM!
Zakup został dokonany w Lidlu Online, za kwotę 74.90 zł sztuka.
Z początku wahałem się, czy kupić akurat ten egzemplarz, ponieważ wyposażony jest w akumulator 18650 (większy od AA).
W ofercie był produkt konkurencji, z wyglądu bardzo podobny do recenzowanego tutaj urządzenia, ale zamiast ogniwa 18650 używał 3x akumulatory AA.
Poczytałem jednak o ogniwach 18650 i uspokoiło mnie, że nie jest tak źle (istnieje możliwość kupna zamienników, są ładowarki).
Plusem PTUSa jest też to, że opcjonalnie można przez USB-C podłączyć dodatkowe zasilanie np. z powerbanka.
Z innych zmian, to głośnik był zamieniony miejscami z czujką. Sami zobaczcie:
Pytanie, które rozwiązanie jest bardziej optymalne pozostawiam w tej chwili otwarte - chętnie posłucham opinii.
Czym jednak w ogóle jest ultradźwiękowy odstraszacz?
Tutaj przykład jak to powinien działać w praktyce (nieco inny model, zasada działania identyczna):
PIERWSZE WRAŻENIE
Po wypakowaniu towaru najpierw otworzyłem instrukcję obsługi - zbytnio się nie wczytywałem - przeleciałem wzrokiem. Trafiłem na wzmiankę, że "akumulator przy dostawie produktu jest już naładowany". Super!
Co jednak mi się rzuciło w oczy - instrukcja twardo stoi przy tym, że jest niewymienny, co jest nieprawdą, bo odkręcamy 4 śrubki i akumulator możemy wymienić na inny tak jak zwykły paluszek AA (nie jest przylutowany).
No to siup... czas odpalić sprzęt.
Kręcę pokrętłami (jeden jest od zasięgu czujnika ruchu, drugim ustawia się tryb pracy - o tym za chwilę) - nic się nie dzieje...
... zdziwiony oglądam sprzęt ze wszystkich stron... oprócz dwóch pokręteł, innych przycisków nie ma - tak jak pstryczka ON/OFF.
Wracam do czytania instrukcji obsługi... na rysunkach nie jest zaznaczone nic, czego sam nie znalazłem przy wstępnym oglądaniu.
Doczytuję: wystarczy zmienić tryb 0 (wyłączony) na jeden z pozostałych i ma działać.
No to tak robię i nic...
Podłączyłem zatem niemiecką myśl techniczną (MADE IN GERMANY!) do powerbanka... rozpoczęło się ładowanie.
Po 5 minutach dioda zaczęła świecić światłem ciągłym - czyli akumulator został naładowany...
Ja:

Przekręcam pokrętło i odstraszacz się obudził...
... dziwna sprawa. Każdy egzemplarz tak samo się zachował.
[Aktualizacja]
Aha... już wszystko jasne.
Akumulator 18650 chińskiej marki J&J o rzekomej pojemności 1300mah (po pomiarach 620 mah), gdzie fizycznie maksymalna pojemność osiągana w markowych markach typu SAMSUNG, PANASONIC, LG to maksymalnie 3600mah.
Wymieniłem na ogniwa SAMSUNGA (po zakończeniu testów uzupełnię informacje na ten temat)
Mamy do wyboru 5 programów:
Program 0 - produkt wyłączony
Program 1 - 13,5 KHz - 17.5 KHz (na gryzonie jak myszy lub szczury)
Program 2 - 15,5 KHz - 19,5 KHz (na psy lub lisy)
Program 3 - 19,5 KHz - 23,5 KHz (na psy, koty i ptaki)
Program 4 - Lampa błyskowa (tylko)
Program 5 - Wykorzystywane są wszystkie programy
W moim przypadku test odbywał się na programie 3.
Przeciętna osoba w średnim wieku i wyżej może przetestować jaki to nieprzyjemny dźwięk ustawiając program 1 i zbliżając urządzenie do ucha.
Reszta programów jest słyszalna w zależności od wieku:
8 kHz - do 70. roku życia
Częstotliwość 8 kHz powinna być słyszana przez wszystkich, którzy mają mniej niż 70 lat. Jeśli masz mniej niż 50 i już nie słyszysz dźwięku o częstotliwości 8 kHz, powinieneś skonsultować się z laryngologiem.
10 kHz - do 60-65 roku życia
Częstotliwość 10 kHz powinna być słyszana przez osoby w wieku przedemerytalnym. Powyżej 65. roku życia możesz już jej nie usłyszeć.
12 kHz - do 55. roku życia
Z tą częstotliwością nie powinny mieć problemu kobiety do 55. roku życia i mężczyźni do 50. Uszy kobiet lepiej radzą sobie z wysokimi częstotliwościami.
14 kHz - do 45. roku życia
Częstotliwość, którą powinni jeszcze słyszeć mężczyźni do 40. i kobiety do 45. roku życia.
15 kHz - do 40. roku życia
Wchodzimy w zakres częstotliwości, które niektórym mogą sprawiać problemy. 15 kHz w zasadzie powinno być słyszalne przez osoby do 40 roku życia, a nawet starsze.
16 kHz - do 35 roku życia
Z częstotliwością 16 kHz nie powinny mieć problemów osoby ok. 30 roku życia. Powinny ją usłyszeć osoby 35-letnie, ale dźwięk może im się wydawać dużo cichszy niż 14 lub 15 kHz. Osoby, których uszy mają więcej niż 40 lat usłyszą tylko ciszę.
17 kHz - do 30. roku życia
Częstotliwość 17 kHz to granica możliwości dla ucha 30-letniego. Niektórzy raczej poczują dźwięk w głowie niż go usłyszą. Może to być uczucie nieprzyjemnego świstu.
18 kHz - do 23. roku życia
Z tą częstotliwościa powinni poradzić sobie najwyżej 23-latkowie. Jeśli słyszysz 18 kHz i masz więcej niż 25 lat, możesz sobie tylko pogratulować zdrowego rozsądku, bo nie słuchałeś w młodości głośnej muzyki.
Albo podziękować rodzicom za doskonałe geny.
19 kHz - do 18-20 roku życia
19 kHz to absolutna granica możliwości dla ucha, które ma 18-20 lat. Jeśli w tym wieku już nie słyszysz, niedobrze. Możesz mieć problemy z rozumieniem mowy na starość. Zadbaj o uszy, jeszcze nie jest za późno!
20 kHz - najwyżej do 16. roku życia albo nigdy
20 kiloherców to graniczna częstotliwość dla ludzkiego słuchu. Może być tak, że nigdy jej nie usłyszysz, bo twoje ucho po prostu nie potrafi jej wychwycić. Jeśli ją słyszysz i masz więcej niż 16 lat, na starość nie powinieneś mieć problemów ze zrozumieniem mowy.
Uwaga, częstotliwości od 20 kHz mogą być dla ciebie niesłyszalne ze względu na ograniczenia techniczne słuchawek (tańsze modele).
21 kHz - do 8-10 roku życia
21 kHz to świdrujące w głowie piszczenie, które daje się we znaki dzieciom, ale które nie robi żadnej krzywdy już nastolatkom.
22 kHz - do 5. roku życia
Ta częstotliwość stanowi kres możliwości dla większości słuchawek. Usłyszą ją małe dzieci, psy i koty, nie odnotują jej dzieci starsze.
W praktyce raczej nie usłyszycie pracy urządzenia - będzie cicho.
Kupując odstraszacz spodziewałem się niewiadomo jakiego hałasu, a tutaj nic.
AKCJA
Ok, skoro już mniej więcej działa sprzęt - jedziemy z koksem.
Porozmieszczałem i patrzę co się będzie działo (przypominam: program nr 3).
Pierwszy test całkiem pomyślnie wypadł.
Koty rzeczywiście zwracały uwagę i uciekały.
PTUSy zostały rozmieszczone na trawniku i niedaleko drzwi wejściowych.
I tu mnie spotkało zaskoczenie...
... otwieram wieczorem drzwi, a koty zadowolone z siebie siedzą na progu.
Nie poddałem się jednak.
Najpierw wziąłem i ustawiłem 1 szt. niedaleko miejsca gdzie siedziały.
Na chwilę uciekły i wróciły...
To ustawiłem 3 sztuki.
I póki co kotów nie ma - jednak tutaj testy muszą potrwać, żeby stwierdzić, czy się wystraszyły mnie czy urządzenia.
Na koniec...
jedna sztuka PTUS'a od początku nie działała u mnie poprawnie - czujnik reagował tylko parę minut, pokrętło wypadło - będzie zwrot wadliwego egzemplarza.
PODSUMOWANIE
Póki co zakup uważam za udany.
Testy pokażą co będzie dalej, aczkolwiek powiem Wam już teraz, że jedna sztuka może nie wystarczyć i w zależności od skali problemu rozsądnie jest zaopatrzyć się w 6 sztuk albo więcej - wszystko zależy, które miejsca chcemy oczyścić z naszych czworonożnych przyjaciół.
Jak macie pytania to śmiało.
INSTRUKCJA OBSŁUGI