Dawno nie było komentarza na temat walki Wielkiej Trójcy czyli:
Bebci, Bobra i Anthroxa
Odbyły się 3 rundy. Pamiętajmy, że gracz musi wygrać aż 2 tury, aby stał się zwycięzcą.
Pierwsze starcie wygrałem ja, na oparach.
Tak naprawdę wygrałby ją bebokus, tylko nie pomyślał żeby użyć Aqua Sheep, która by mnie zniszczyła.
Zamiast tego spasował

W drugiej Bóbr zaczął młyn i został mi tylko jeden robak.
Bóbr tak szarżował, że...
...mój niedobitek ukrył się przy rywalu - Bebci
Bebcia jednak docenił moją pomoc i przy mojej skromnej pomocy zdjęliśmy skalp z Bobra.
Wynik:
Anthrox - 1
Bebcia - 1
Bober - 0
Zaczęła się trzecia runda.
Zazwyczaj w tej rundzie dbamy, aby ją przedłużyć nie nawalając mocno w osobę, która jeszcze nie miała swojego zwycięstwa.
Szala zwycięstwa przechylała się raz na lewą raz na drugą stronę. Starałem się tym razem równomiernie nawalać, ale
jednak nie nawalając mocno w Bobra. Niestety pewnie robiłem to za mocno, bo Bober kasował co chwila moje robale ( oczywiście w międzyczasie Bebokusowe też).
Zirytowało mnie na tyle, że zacząłem go nawalać. Sprawa wymknęła się spod kontroli i ostatecznie Bebokus był na szczycie mając kilka robali. O dziwo Bebokus popełnił fatalne błędy, gdy my się ukryliśmy przez co został mu tylko jeden robak - a miał ich z 4.
Ostateczna rozgrywka wyglądała tak:
Bober - 6hp
Ja - 56hp
Bebcia - 100hp
Bebok odkrył się zamiast głębiej schować, Bober puścił na mnie Aistrike co umożliwiło mi puszczenie Armii Zbawienia - było to o tyle trudne, ponieważ były miny, które sam spuściłem.
Został Bober - to byłstandard - Aqua Sheep mogła mu odebrać 38hp dobrze wycelowana (ponieważ był nadal ukryty) - co mi się udało. Tym samym wygrałem
